Anglia: Pierwszy weekend po otwarciu pubów "raczej spokojny"
"Z tego, co widziałem, choć niektóre zdjęcia pokazują coś przeciwnego, ludzie w bardzo dużej mierze zachowywali się odpowiedzialnie. Naprawdę dobrze było widzieć ludzi na zewnątrz - w dużej mierze zachowujących dystans społeczny" - podkreślał Hancock w stacji Sky News.
W podobnym tonie wypowiedział się w BBC Simon Stevens, szef angielskiego oddziału NHS. "Dobrze, że nie widzieliśmy wczorajszej nocy takich scen, jakich ludzie się obawiali. Niemądra mniejszość, ale rozsądna większość - myślę, że to jest obraz z całego kraju, i niech to trwa" - zaznaczył.
Puby - zamknięte od 15 tygodni z powodu epidemii koronawirusa - mogły w Anglii wznowić działalność w sobotę rano. Wbrew temu, czego można było się spodziewać, wiele z nich, przynajmniej w centrum Londynu, nie skorzystało z takiej możliwości i wstrzymało się z otwarciem co najmniej do dzisiaj. Część innych przez pierwszy weekend przyjmowała tylko tych klientów, którzy wcześniej zrobili rezerwację przez telefon lub internet.
Z drugiej strony, w wielu miejscach znanych z życia nocnego, takich jak londyńskie Soho czy Shoreditch, do późnych godzin w nocy z soboty na niedzielę w pubach, barach i na ulicach były tłumy ludzi, którzy nie zawsze zachowywali zalecany dystans - i to mimo, że został on zmniejszony z dwóch metrów do jednego. Londyńska policja poinformowała, że w odpowiedzi na sugestie funkcjonariuszy pewna niewielka liczba lokali zamknęła się wcześniej ze względu na nadmierny tłok, ale ogólnie w stolicy nie było poważniejszych incydentów.
John Apter, szef Federacji Policji Anglii i Walii, przekazał wczoraj, że podczas służby minionej nocy w Southampton na południu Anglii miał do czynienia z "nagimi mężczyznami, radosnymi pijakami, wściekłymi pijakami, bójkami i jeszcze większą liczbą wściekłych pijaków". "Jest jasne, że pijani ludzie nie mogą i nie będą zachowywać dystansu społecznego. To była pracowita noc, ale zmiana sobie poradziła. Wiem, że na innych obszarach były przypadki napaści na funkcjonariuszy" - poinformował.
Jednak zarówno on, jak i przedstawiciele innych sił policyjnych w Anglii zaznaczali, że ogólnie - biorąc pod uwagę, że po 15 tygodniach ludzie byli bardzo spragnieni nocnego życia - miniona noc przypominała raczej zwykły sobotni wieczór niż noc sylwestrową.
Czytaj więcej:
Jutro Anglia otwiera puby. Johnson prosi o rozwagę w piciu
Puby w Anglii otwarte. Jak ma wyglądać wizyta w nich?
Johnson: Dzisiejsze luzowanie restrykcji "to największy krok w kierunku normalności"
Huczne obchody "Super Saturday" w UK. Sprzedano 8,52 mln litrów piwa
Nigel Farage wrzucił zdjęcie z pubu. Teraz może mieć problemy