Anglia: Duża zmiana w sposobie, w jaki umówimy wizytę u naszego GP

Od 15 maja lekarze pierwszego kontaktu w Anglii, którzy nie będą w stanie przyjąć pacjenta tego samego dnia, będą zobligowani do wysłuchania go i udzielenia wstępnej porady. Alternatywnie, jeśli nie będzie to możliwe, pacjent będzie musiał być skierowany jeszcze tego samego dnia do "odpowiedniej służby medycznej". 

Jak ocenia portal Birmingham Live, "zapowiedzi mogą wydawać się obiecujące dla pacjentów, ale niekoniecznie dla samych lekarzy". "Lekarze ostrzegają, że zmiana zwiększy i tak już niemożliwe do opanowania obciążenie pracą" - komentuje.

Pełniący obowiązki przewodniczącego komitetu lekarzy ogólnych w Anglii dr Kieran Sharrock potwierdził przypuszczenia portalu i podkreślił, iż "bez dodatkowych inwestycji, zmiana odbędzie się kosztem czegoś innego". 

"Nie zostało to należycie rozważone. Zwiększenie obciążenia placówek bez zaoferowania wsparcia doprowadzi do odejścia większej liczby lekarzy ogólnych z zawodu. Ostatecznie przełoży się to na pacjentów, którzy będą musieli dłużej czekać na opiekę, której potrzebują" - ocenił.

Szefowa NHS ds. podstawowej opieki zdrowotnej - dr Ursula Montgomery - jest jednak optymistką w tej kwestii. Zauważyła, że "lekarze rodzinni ciężko pracują, aby zrealizować rekordową liczbę wizyt".

"W każdym tygodniu ubiegłego roku tych wizyt było pół miliona tygodniowo więcej niż przed pandemią koronawirusa. Zmiany mają na celu dalsze rozwijanie tego trendu" - wskazała.

"Oprócz zapewnienia opieki zdrowotnej tego samego dnia ponad dwóm piątym pacjentów, zespoły lekarzy pierwszego kontaktu zintensyfikują działania zapobiegawcze przeciwko zawałom serca i udarom w ciągu następnego roku. Zachęcamy pracowników służby zdrowia do przepisywania statyn wraz z innymi środkami zapobiegawczymi, takimi jak ćwiczenia, znacznie większej liczbie osób z chorobami serca, tętnic, po udarze mózgu lub z wysokim poziomem cholesterolu" - podkreśliła.

Profesor Aruna Garcea, przewodnicząca NHS Confederation ds. podstawowej opieki zdrowotnej również położyła nacisk na fakt, że "obecnie przeprowadza się o 11 proc. więcej wizyt niż przed pandemią"". 

"To imponujące, szczególnie biorąc pod uwagę to, że pacjenci mają wiele bardzo złożonych potrzeb" - wskazała.