Angielskie parki narodowe poza zasięgiem najuboższych?
“Od Exmoor po Northumberland najbiedniejsi mieszkańcy nie mają dostępu do najpiękniejszych terenów, tracąc korzyści, jakie obcowanie z naturą może przynieść dla zdrowia fizycznego i psychicznego. Prawie połowa najuboższych regionów kraju oddalona jest o co najmniej 25 km od 10 parków narodowych i 46 terenów uznanych za wyjątkowo piękne” - argumentowali działacze we wniosku do rządu o wsparcie programu zwiększającego dostępność terenów chronionych.
Okazuje się, że najbardziej utrudniony dojazd do parków mają mieszkańcy Leicester, Grantham, Kettering i Corby. W niewiele lepszej sytuacji jest Liverpool, Nottingham, Birkenhead oraz South Shields. O wiele lepszymi połączeniami cieszą się natomiast obywatele zamożniejszych miast jak Exeter, Bath, Oxford i Brighton.
“Działacze apelują o sfinansowanie dodatkowych połączeń autobusowych i kolejowych z miast i miasteczek. Obecnie bowiem 9 na 10 osób przyjeżdża do parków samochodem. Osoby z mniejszości etnicznych stanową zaledwie 1% odwiedzających. Tymczasem parki powstały po to, by służyć szerokiemu społeczeństwu” - zauważa “The Guardian”.
Obcowanie z przyrodą, jak udowodnili naukowcy z uniwersytetów w Edynburgu i Glasgow, może być pomocne w redukowaniu stresu oraz przemęczenia psychicznego, w rekonwalescencji po zabiegach chirurgicznych i obniżaniu ciśnienia krwi. Tymczasem dostęp do niej staje się coraz bardziej utrudniony.
“Wiejskie połączenia autobusowe są sukcesywnie likwidowane, w efekcie czego około ćwierć populacji, która nie posiada samochodu, nie jest w stanie dotrzeć do parków narodowych” - podsumowuje Colin Speakman, wolonatariusz w DalesBus, który dowozi mieszkańców Leeds, Middlesbrough, Bradford, Lancaster i Preston do Yorkshire Dales, pobierając £8 za bilet w dwie strony.