Alex uderzył w Europę. Zaginęło kilkadziesiąt osób, wielkie powodzie
Według służb w dolinie Roya i Vesubie, osiem osób zaginęło podczas gwałtownych burz i lokalnych powodzi w nocy z piątku na sobotę. Mimo trwającej ponad dobę akcji ratunkowej, nie udało się ich odnaleźć. Z kilkunastoma innymi osobami służby oraz rodziny próbują nawiązać kontakt.
Prawie tysiąc strażaków zostało zmobilizowanych dzisiaj w departamencie Alpy Nadmorskie, aby przywrócić trasy komunikacyjne i poszukiwać osób zaginionych. Strażaków wspiera wojsko.
W piątek w ciągu kilku godzin spadło lokalnie nawet do 500 mm deszczu, co jest "niespotykane od czasu instalacji przyrządów pomiarowych" - oznajmił przybyły wczoraj po południu na miejsce premier Jean Castex.
Po włoskiej stronie na granicy z Francją znaleziono dwie osoby martwe w tym jednego strażaka.
Wczoraj wieczorem po francuskiej stronie Alp służby uratowały 21 osób, których zaginięcie zgłosiły władze włoskie. Rano odnaleziono również zaginionego w akcji francuskiego żandarma.
Szkody wywołane burzami i powodziami są poważne po obu stronach granicy; wiele wiosek zostało zniszczonych przez wodę, a liczne osunięcia ziemi zniszczyły drogi i mosty.
We Francji 12 śmigłowców tworzy most powietrzy z miejscowościami odciętymi od świata przez lokalne podtopienia i huragany. Poszukują zaginionych, dostarczają lekarstwa i wodę do miejscowości, do których zniszczone drogi uniemożliwiają dojazd.
"Akcja ratunkowa jest kontynuowana, z rozpoznaniem odizolowanych miejsc, do których strażacy nie mieli jeszcze dostępu w niedzielny poranek" - poinformowali agencję AFP strażacy z departamentu Alpy Nadmorskie.
W Roquebilliere, około 50 kilometrów na północ od Nicei, dwie starsze osoby zostały porwane przez fale, gdy zawalił się ich dom. "Strażacy nie mieli wystarczająco długiej liny i nie mogliśmy dostać się do domu, więc na ich wyciągnięcie było już za późno, a potem dom nagle został zmieciony" - opowiada agencji AFP świadek zdarzenia Patrick Theus.
Powodzie, określane przez francuskie media oraz służby pogodowe jako "niespotykane", najbardziej zniszczyły miejscowości w dolinach Vesubie i Roya, gdzie wiele domów zostało podmytych, a inne budynki są nadal w niebezpieczeństwie. W lawinach błotnych ugrzęzło kilkanaście samochodów.
Alex uderzył też we Włochy. "Dwie osoby zginęły, a 22 są zaginione w wyniku powodzi na północy kraju" - podały wczoraj lokalne władze. Najtrudniejsza sytuacja po rekordowych ulewach jest w Piemoncie. Fala niepogody zaatakowała też Ligurię i Dolinę Aosty. Straty są wielomilionowe.
Ofiary śmiertelne to strażak ochotnik przygnieciony przez drzewo w Dolinie Aosty podczas akcji usuwania szkód, a także młody mężczyzna niedaleko miasta Vercelli w Piemoncie. Szef władz tego regionu Alberto Cirio poinformował w telewizji: "Według oficjalnych danych, jest 22 zaginionych, zwłaszcza w prowincjach Cuneo, Vercelli i Biella".
Opady deszczu w tych stronach, gdzie doszło do powodzi, lawin błotnych i ogromnych zniszczeń, uznano za największe od ponad 60 lat.
Rzeka Pad na północy Włoch podniosła się w ciągu doby po gwałtownych burzach i ulewach o prawie trzy metry. Zawaliło się kilka mniejszych mostów, zalane i nieprzejezdne są drogi i odcinki autostrad, między innymi A5 między Turynem a Aostą. W rejonie Bolzano zamknięto ruch kolejowy.
Z kolei w Hiszpanii do wczorajszego popołudnia nieprzejezdnych było kilkadziesiąt dróg, głównie w północno-wschodniej części kraju. Największe utrudnienia w komunikacji sztorm spowodował w Katalonii, gdzie wraz z silnymi podmuchami wiatru przyniósł intensywne gdzieniegdzie opady śniegu.
Innymi wspólnotami autonomicznymi, w których Alex doprowadził do chaosu komunikacyjnego są Baleary, Nawarra, Kantabria oraz Kraj Basków. W tym ostatnim regionie sztorm doprowadził też do podniesienia fal morskich na wysokość 9 metrów, a lokalne służby obrony cywilnej wezwały okoliczną ludność, aby nie zbliżała się do wybrzeża.
W Kraju Basków oraz w Kantabrii do wczorajszego popołudnia straż pożarna otrzymała setki zgłoszeń dotyczących głównie usuwania z jezdni połamanych gałęzi i innych przedmiotów zalegających na drogach, a także wypompowania wody z zalanych domów.
Według meteorologów, silne podmuchy wiatru, przekraczające 150 km na godzinę, a także intensywne opady deszczu mogą utrzymać się do jutra w Hiszpanii, a także w Portugalii.
Również domy w niektórych częściach Wielkiej Brytanii mogą być zagrożone powodzią ze względu na trwające ulewne deszcze i wichury, które pojawiły się w związku ze sztormem Alex. Met Office wydał wczoraj bursztynowe ostrzeżenia dla części wschodniej Szkocji, West Midlands, południowo-zachodniej Anglii i większości Walii.
Czytaj więcej:
USA: Huragan Sally urwał część mostu na Florydzie
Załamanie pogody w UK. Będzie deszczowo i bardzo wietrznie
UK: Ostrzeżenia przed silnym deszczem i powodziami