Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Albański imigrant w rozmowie z BBC: "Żałuję, że chciałem przybyć tu nielegalnie"

Albański imigrant w rozmowie z BBC: "Żałuję, że chciałem przybyć tu nielegalnie"
Co roku do UK na niewielkich pontonach przybywają setki młodych Albańczyków. (Fot. Getty Images)
BBC przygotowało reportaż na temat kryzysu związanego z próbami przekroczenia brytyjskiej granicy na pontonach z Francji. Wielu nielegalnych imigrantów, którzy decydują się na ten krok, pochodzi z Albanii - stacja postanowiła przeprowadzić rozmowę z jednym z nich.

Reklama
Reklama

"Nie starałem się o azyl. Powiedziałem wprost, że jestem imigrantem ekonomicznym" - przekazał rozmówca BBC, któremu stacja nadała umowne imię Artan, gdyż mężczyzna chciał zachować anonimowość.

"Dali nam plastikową torbę z naszymi rzeczami i powiedzieli, że jutro będziemy z powrotem w Tiranie" - przyznał Albańczyk. 

W przeciwieństwie do wielu innych swoich rodaków, którzy nielegalnie wpłynęli do Wielkiej Brytanii na małych łodziach, rozmówca BBC został szybko deportowany do rodzimego kraju. Wcześniej zapłacił kurdyjskim przemytnikom około 3 500 funtów za niebezpieczną podróż przez kanał La Manche, pożyczając pieniądze od przyjaciół i rodziny.

BBC spotkało się z Artanem na przedmieściach albańskiej stolicy już po tym, gdy go deportowano. Zapytano go m.in. o to, jak wyglądały kulisy całego procesu przeprawy na drugą stronę kanału La Manche.

"Handlarze byli uzbrojeni w noże i pistolety. Wielokrotnie nam grozili, mówiąc, żebyśmy niczego nie filmowali, a nawet nie palili papierosów, ponieważ światło zdradziłoby naszą lokalizację" - wspomina mężczyzna.

Wyjazd z Albanii, zwłaszcza do Wielkiej Brytanii czy Niemiec, to aspiracja wielu młodych Albańczyków. Tylko w tym roku na małych łodziach do Wielkiej Brytanii przybyło ponad 12 tys. imigrantów z tego kraju. Ponad połowa z nich otrzymała azyl.

Niebezpieczne przeprawy z Francji do UK najczęściej są nadzorowane przez jednostki policji obu krajów. (Fot. Getty Images)

"Podróż przez kanał La Manche była torturą. Było zimno, burzowo i przerażająco" - relacjonuje Artan.

"Po 20 minutach naszej podróży zobaczyliśmy łódź francuskiej policji. Byli jakieś 200 metrów od nas i za nami podążali, co nas uspokoiło. Po ok. 3 godzinach, gdy wpłynęliśmy na wody terytorialne Wielkiej Brytanii, wezwaliśmy brytyjską policję" - dodał.

Artan wspomina, że władze brytyjskie pomogły im bezpiecznie dostać się na brzeg. "Zapewnili nas, że zaraz będą i poprosili, aby nie panikować. Zachowywali się bardzo profesjonalnie, byli uprzejmi. Otrzymaliśmy kamizelki ratunkowe, gdy tylko weszliśmy na pokład łodzi brytyjskiej policji" - przekazał Albańczyk.

Podobnie jak tysiące innych osób, które w tym roku przepłynęły kanał La Manche na małych łodziach, mężczyzna trafił do ośrodka recepcyjnego Manston w hrabstwie Kent.

Na zdjęciu: ośrodek dla nielegalnych imigrantów w Manston w hr. Kent. (Fot. Getty Images)

"Od razu oznajmiłem kobiecie, która mnie przesłuchiwała, iż zdaję sobie sprawę, że przybyłem nielegalnie. Zapewniłem ją, że nie jestem tu dla zabawy, lecz chcę pracować. Nie szukam azylu. Wyjaśniłem, że mam niepełnosprawnego ojca, który żyje z renty inwalidzkiej i nie stać go nawet na zakup leków"- przekazał Artan.

Jak zauważa BBC, jednym z powodów deportacji mężczyzny było właśnie to, że szczerze informował o powodach podróży do Wielkiej Brytanii. Nie próbował ubiegać się o azyl, upierał się, że chce pracować. 

Mężczyzna ma teraz duże problemy, ponieważ po deportacji nie może legalnie wyjechać nie tylko do Wielkiej Brytanii, ale również do żadnego kraju Unii Europejskiej. Zakaz ten obowiązuje min. 3 lata.

"Płakałem całą podróż powrotną od momentu, gdy wsiadłem do autobusu i zrozumiałem, że jestem deportowany, aż do momentu, gdy wysiadłem w Tiranie" - relacjonuje. 

Młodzi mieszkańcy Tirany nie widzą szans na lepsze życie w swoim kraju. (Fot. Getty Images)

Kwestia przepraw małych łodzi doprowadziła do politycznej debaty w Wielkiej Brytanii, przy czym niektórzy twierdzą, że problem został wyolbrzymiony, podczas gdy inni uważają, że jest to pełnoobjawowy kryzys.

BBC zauważa, że jedyną rzeczą, z którą prawie wszyscy się zgadzają, jest to, że w całej sytuacji jedynymi wygranymi są przemytnicy, którzy czerpią gigantyczne zyski ze swojej nielegalnej działalności.

Podróż Artana sprawiła, że pozostał z gigantycznym długiem, którego nie będzie w stanie spłacić pracując we własnym kraju. Jak sam przyznaje, żałuje, że w ogóle podjął próbę wyjazdu do Wielkiej Brytanii nielegalną drogą.

Czytaj więcej:

Albańskie gangi oferują imigrantom darmowy przejazd do Francji

Albańscy policjanci mają pomagać w deportacji nielegalnych imigrantów z UK

Szefowa brytyjskiego MSW: Ochrona granic kraju nie jest rasizmem ani ksenofobią

Media: Uzgodniono umowę z Francją o walce z nielegalną imigracją

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama