Alarm przeciwpożarowy na lotnisku Heathrow. "Nikt nie wiedział, co ma robić"

Władze lotniska potwierdziły, że problem został rozwiązany, a funkcjonowanie lotniska powróciło do normy.

Jeden z podróżnych napisał na Twitterze: "Całkowita porażka podczas ewakuacji na @HeathrowAirport Terminal 3 w związku z alarmem pożarowym, nikt nie wiedział, co ma robić. Prawdziwy pożar mógłby oznaczać koniec gry!!! Dojdzie do opóźnień lotów, zróbcie coś z tym Heathrow, po prostu straszne".

Inny użytkownik Twittera napisał: "Alarm przeciwpożarowy na lotnisku Heathrow - Terminal 3. Ewakuowano wszystkich, panuje tu ogromny bałagan! Na szczęście nie czuć woni ani oznak dymu/ognia".

"Alarm pożarowy na Heathrow T3. Nikt nie wydaje się panikować, ale cały terminal jest ewakuowany" - zatweetował inny.

Kolejny pasażer napisał: " Czy są jakieś informacje na temat alarmu przeciwpożarowego/ewakuacji w T3 z 20 min temu (09:45)? Brak dalszych komunikatów i instrukcji dla personelu. Brak jakichkolwiek komunikatów i po prostu mnóstwo pasażerów stoi i zastanawia się, co robić! Bardzo słabo - mam nadzieję, że to fałszywy alarm!".

Pasażerowie obawiają się, że "gdyby doszło do prawdziwego zagrożenia, byłoby ekstremalnie niebezpiecznie".

Jedna z podróżnych, która była w Terminalu 3 na Heathrow, gdy rano włączył się alarm przeciwpożarowy, oceniła, że gdyby doszło do "prawdziwego wypadku", to "byłoby to niezwykle niebezpieczne".

"Żaden pracownik nie był w stanie powiedzieć nam co mamy robić! W nagranym uprzednio komunikacie podano: alarm przeciwpożarowy z ewakuacją, prosimy o natychmiastowe opuszczenie obiektu, proszę postępować zgodnie z instrukcjami personelu" - przekazała w rozmowie z portalem MyLondon.news.

"W końcu udało nam się złapać jedną osobę z personelu, która przyznała, że nie wie co robić, zanim sama wydostała się na zewnątrz za pomocą identyfikatora przez drzwi przeznaczone tylko dla pracowników. Sygnały alarmowe rozlegały się przez ponad 30 minut, a ludzie kręcili się we wszystkie strony, próbując dowiedzieć się, gdzie mają się udać" - dodała.

"Gdyby doszło do prawdziwego zagrożenia, byłoby to niezwykle niebezpieczne. Terminal nie został ewakuowany i nikt nie został poproszony o wyjście, ani nawet nie poinformowano go, gdzie ma się udać, żeby było jasne. Po prostu usiedliśmy w korytarzu i czekaliśmy. Nie było żadnych komunikatów, wyjaśnień, żadnych informacji" - podsumowała.