Afera w Royal Mail: Gangi rekrutują doręczycieli do kradzieży kart bankowych

Gangi rekrutują personal Poczty Królewskiej w Wielkiej Brytanii ogłaszając się w sieci i oferują sporą sumę za współudział w przestępstwie. Chodzi o otwieranie korespondencji bankowej, wykradanie numerów PIN i kart do bankomatów.

Jeden z dziennikarzy BBC odpowiedział na ogłoszenie gangu i podał się za pracownika Royal Mail. Otrzymał wkrótce propozycję nielegalnego zarobku.

Tylko w 2016 roku aż 11 337 tysięcy osób ucierpiało z powodu działalności tego rodzaju szajek. W sumie rezydentom Wielkiej Brytanii ukradziono ponad 12,5 mln funtów. "Listy z banków z ważnymi informacjami giną w niewyjaśnionych okolicznościach, następnie giną pieniądze z kont" – informuje BBC za UK Finance.

Royal Mail nie potrafi ocenić, ilu pracowników przedsiębiorstwa "współpracuje” z gangami, twierdzi też, że kradzież korespondencji bankowej zdarza się niezmiernie rzadko.

Przedstawiciele Poczty Królewskiej podkreślili, że sprawie przygląda się teraz specjalny zespół ochrony, który jak dotąd nie znalazł dowodów na to, aby którakolwiek z zatrudnionych w firmie osób współdziałała z przestępcami.

Royal Mail nie chce skomentować, ilu pracowników od 2013 roku usłyszało zarzut kradzieży listów. Ostatnie dane pochodzą z okresu od 2007 do 2011 roku - za przywłaszczanie sobie cudzej korespondencji oskarżono wówczas 1 759 pracowników brytyjskiej poczty.

Z programu BBC wynika, że takie grupy przestępcze działają w Wielkiej Brytanii od lat. Gang z Birmingham kradnie w ten sposób od 30 lat; jest też gang w Romford w Londynie oraz Coventry.

West Midlands Police z kolei poinformowała, że nie wie nic na temat sprawy ujawnionej przez BBC oraz nie otrzymała żadnych tego typu zgłoszeń.