58-latkowi nie chcieli sprzedać piwa. Poprosili o ID
1
Wąsy, siwizna i lekka łysina - tak wygląda niemal 60-letni Philip Lewis, który chciał kupić piwo na stacji Esso. Niestety, mężczyzna wyszedł stamtąd z pustymi rękami, bo nie miał przy sobie dowodu tożsamości.
Reklama
Reklama
Do niecodziennej sytuacji doszło na stacji benzynowej Esso w Midsomer Norton (Somerset), gdzie mężczyzna próbował kupić kilka puszek piwa. Jakież było jego zdziwienie, kiedy kasjerka poprosiła go o dowód tożsamości.
Niestety, Brytyjczyk nie był w stanie udowodnić, że już dawno skończył 18 lat, ponieważ nie miał przy sobie dokumentu. Personel był jednak bezlitosny i poinformował, że bez ID nie dostanie piwa - donosi serwis westerndailypress.co.uk.
"Mógłbym to zrozumieć, gdybym był bliżej 25-ki. Ale w czerwcu skończę 59 lat i nie noszę przy sobie prawa jazdy" - tłumaczył mężczyzna, cytowany przez "Metro". Wspomniał też o zażenowaniu, jakie czuł przed innymi klientami, czekającymi w kolejce do kasy.
Rzecznik Esso przeprosił mężczyznę za całe zamieszanie i dodał: "Choć mamy rygorystyczne przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu, to nie ulega watpliwości, że w tym przypadku kasjer był nadgorliwy".
Niestety, Brytyjczyk nie był w stanie udowodnić, że już dawno skończył 18 lat, ponieważ nie miał przy sobie dokumentu. Personel był jednak bezlitosny i poinformował, że bez ID nie dostanie piwa - donosi serwis westerndailypress.co.uk.
"Mógłbym to zrozumieć, gdybym był bliżej 25-ki. Ale w czerwcu skończę 59 lat i nie noszę przy sobie prawa jazdy" - tłumaczył mężczyzna, cytowany przez "Metro". Wspomniał też o zażenowaniu, jakie czuł przed innymi klientami, czekającymi w kolejce do kasy.
Rzecznik Esso przeprosił mężczyznę za całe zamieszanie i dodał: "Choć mamy rygorystyczne przepisy dotyczące sprzedaży alkoholu, to nie ulega watpliwości, że w tym przypadku kasjer był nadgorliwy".
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama