Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

4-latka, która ma być oddana ojcu w Belgii, przez weekend zostanie z polską rodziną

4-latka, która ma być oddana ojcu w Belgii, przez weekend zostanie z polską rodziną
Dziewczynka wkrótce trafi do Belgii pod opiekę ojca. (Fot. Getty Images)
4-letnia dziewczynka, która zgodnie z wyrokami sądów ma być oddana ojcu w Belgii, przez weekend zostanie z polską rodziną w Radomiu. Na dziś nie są zaplanowane żadne czynności sądowe – poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Radomiu Arkadiusz Guza.
Reklama
Reklama

Rzecznik dodał, że takie czynności mogą być podjęte po niedzieli.

Rodzice 4-latki poznali się w Belgii. Matka pracowała tam jako lekarz okulista, podobnie jak jej partner. Kobieta rozstała się z nim, kiedy dziewczynka miała rok. Następnie zabrała dziecko i wyjechała do Polski.

21 listopada 2017 r. sąd w Brukseli, po wniosku ojca, nakazał matce natychmiastowe przewiezienie dziewczynki z powrotem do Belgii i powierzenie jej ojcu.

W listopadzie 2019 r. sąd belgijski przyznał wyłączną opiekę rodzicielską ojcu. Dzień później zmarła nagle przebywająca w Polsce matka dziewczynki. Opiekę nad dzieckiem przejęła babcia dziecka, które obecnie przebywa z dziewczynką u rodziny w Radomiu.

W ciągu ostatnich kilku dni dziewczynkę próbowano odebrać jej polskiej rodzinie dwa razy. Dziecko miało być odebrane na podstawie postanowienia radomskiego sądu, który wydał je w drodze pomocy prawnej, udzielonej sądowi w Katowicach.

W poniedziałek kurator sądowy odstąpił od tej czynności, bo dziewczynka zaniosła się płaczem i kurczowo trzymała się babci, nie chcąc iść z obcymi jej ludźmi. W środę przedstawiciel sądu zrezygnował ponownie, gdyż - jak stwierdził - ojca nie było w miejscu, w którym miało nastąpić odebranie dziecka od rodziny.

W pomoc polskiej rodzinie dziewczynki zaangażowało się Ministerstwo Sprawiedliwości, zastrzegając, że o tym, czy dziecko zostanie wydane, decydują sądy. Strona polska zaproponowała mediacje, by ojciec, który nie mówi po polsku, mógł spotykać się z córką i przyzwyczaić do siebie dziecko. Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik zaapelował do obu stron, by – dla dobra dziecka – doszły do porozumienia. Wiceszef resortu sprawiedliwości rozmawiał na temat sytuacji prawnej i faktycznej 4-latki z wicepremierem Belgii Koenem Geensem.

Władze belgijskie stoją na stanowisku, że - zgodnie z wyrokiem sądu - 4-letnia dziewczynka powinna wrócić do ojca w Belgii.

Strona belgijska podkreśla, że pomimo wielokrotnych próśb ze strony ojca, nie umożliwiono mu kontaktu z córką. "Już w listopadzie 2017 r. belgijski sąd wydał nakaz natychmiastowego powrotu dziecka do Belgii. Decyzję tę podtrzymał w roku 2018 sąd w Polsce" – zaznaczono w komunikacie przekazanym przez Ambasadę Belgii.

Strona belgijska wskazała w komunikacie, że ojciec stawiał się w Polsce na kolejne rozprawy sądowe, przesłuchania, a nawet poddawał się testom psychologicznym. "Polskie sądy podtrzymały postanowienia sądu w Belgii i nakazały ich wykonanie. Ponadto w trakcie postępowania ustalono, że nie doszło nigdy do przemocy domowej, wbrew temu, co błędnie głosiły polskie media" – zaznaczono w oświadczeniu.

Według Sądu Rejonowego Katowice-Zachód, nie ma podstaw do tego, by odmówić ojcu zabrania dziecka do Belgii, ponieważ w tej sprawie zapadły już prawomocne wyroki w sądach w Belgii i Polsce.

W czwartek katowicki sąd oddalił wnioski prokuratury i Rzecznika Praw Dziecka o natychmiastowe wstrzymanie wykonania orzeczenia sądu dotyczącego odebrania dziecka babci i przekazania go ojcu.

Czytaj więcej:

Belgia: Prokuratura bada sprawę pożaru, w wyniku którego ucierpieli Polacy

Belgia: Nie wiedział kim jest i mówił po polsku. Ustalono jego tożsamość

Belgia: Przy zdławionej pandemii otwierane są bary i restauracje

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama