40 tys. euro odszkodowania za poślizgnięcie się na frytce. Powódka: "Mam pecha"
„Mam pecha” - stwierdziła w sądzie matka czwórki dzieci, która w 2013 roku poślizgnęła się w supermarkecie, rok później w centrum handlowym, a także była ranna w wypadku samochodowym.
Sąd dał wiarę 36-letniej Linie Misiunaite, która zeznała, że skręciła kostkę i uszkodziła kolano po tym, jak poślizgnęła się na frytce leżącej na podłodze hali gastronomicznej w dublińskim centrum handlowym.
Kobieta pozwała o 35 tys. euro odszkodowania właścicieli hali: brytyjskie firmy HSBC Alternative Investments Ltd i Grosvenor Limited oraz irlandzką Hines Real Estate Ireland Limited. Dalsze 5 tys. zażądała od firmy sprzątającej Noonan Services Group Ltd.
Za obrażenia poniesione w listopadzie 2014 roku sąd nakazał wszystkim czterem firmom wypłacenie jej w sumie €40 tys.: €35 za ból, jaki cierpiała do daty wyroku oraz €5 tys. za niedogodności.
Sąd uznał za okoliczność przemawiającą za jej uczciwością, że nie ukrywała faktu wcześniejszego pozwania o €10 tys. supermarketu Lidl po tym, jak poślizgnęła się i przewróciła podczas zakupów w 2013 roku.
Na terenie hali restauracyjnej Liffey Valley Shopping Centre w dniu wypadku znajdowało się trzech sprzątaczy i ochroniarz. Zdarzenie nie zostało zarejestrowane przez monitoring.