Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

24-latek skazany na dożywocie za wzniecenie pożaru, w którym zginął Polak

24-latek skazany na dożywocie za wzniecenie pożaru, w którym zginął Polak
Declan Lancaster przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów. (Fot. Twitter/@northumbriapol)
24-letni Declan Lancaster, który wzniecił pożar, w którym zginął pochodzący z Włocławka Patryk Mortimer, został skazany na dożywocie. Mężczyzna będzie mógł ubiegać się o warunkowe zwolnienie dopiero po pięciu latach. Do tragicznego zdarzenia doszło w 2018 roku w Easington Lane (płn.-wsch. Anglia).
Reklama
Reklama

Wydając wyrok w Sądzie Koronnym w Newcastle, sędzia Paul Sloan podkreślił, że "Brytyjczyk stanowi wysoki poziom zagrożenia dla społeczeństwa".

"Po rozważeniu wszystkich dowodów, nie mam żadnych wątpliwości, że istnieje znaczne ryzyko poważnej krzywdy wyrządzanej członkom społeczeństwa przez oskarżonego" - wskazał sędzia.

"W moim osądzie, waga przestępstw polegających na bezprawnym zabójstwie jednej osoby oraz narażaniu życia kilku innych osób uzasadnia nałożenie kary dożywotniego życia. Jest to tym bardziej rozważane w kontekście długoletniej i ciągłej fascynacji pozwanego pożarami, w tym podpalaniem wielu budynków od szóstego roku życia" - dodał.

Brytyjczyk w czasie procesu zachowywał się lekceważąco i przeszkadzał sędziemu. "Wkurzasz mnie, powiedz ile dostanę" - miał krzyknąć chwilę przed tym, jak podjęto decyzję o jego usunięciu z sali obrad.

Mężczyzna - jak donosi "The Northern Echo" - na wcześniejszych przesłuchaniach przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci i podpalenia hostelu dla bezdomnych. 

39-letni Patryk Mortimer, obywatel Polski, został znaleziony nieprzytomny we wczesnych godzinach porannych 3 listopada 2018 r., w spalonym hostelu dla bezdomnych osób podlegających dozorowi kuratorskiemu w miejscowości Easington Lane.

Declan Lancaster przebywał tam przez kilka miesięcy po zwolnieniu z więzienia, podczas gdy Polak mieszkał tam przez zaledwie tydzień. Wcześniej tego wieczoru Brytyjczyk był zamieszany w konflikt z jednym z mieszkańców, który musiał się zabarykadować. W sprawie interweniowała policja. 24-latek w zemście podpalił przedmioty w szafce obok pokoju mężczyzny, z którym miał konflikt.

"Nie mam wątpliwości, że po wcześniejszej kłótni, kiedy wzniecałeś pożar, miałeś na myśli tego mieszkańca, aby go przestraszyć. Patryk Mortimer był niewinną ofiarą" - wskazał sędzia.

Prokurator Matthew Brook przekazał, że kiedy zorientowano się, że Polak zaginął, Brytyjczyk dołączył do innych, którzy pukali w okno pokoju, aby go ostrzec.

"Patryk Mortimer podszedł do okna, ale nie wyszedł przez nie, bo próbował wyjść korytarzem. Przez gęsty dym stracił rozeznanie, zanim dotarł do wyjścia pożarowego. Wyglądało na to, że uderzył się w głowę, gdy próbował się wyczołgać, co spowodowało skaleczenie i prawdopodobnie wstrząs mózgu" - dodał.

Kiedy przybyła straż pożarna, znalazła go nieprzytomnego tuż za drzwiami ewakuacyjnymi. Pomimo prób reanimacji mężczyzna zmarł.  

"The Northern Echo" podkreśla, że Patryk Mortimer był bardzo inteligentną, wykształconą osobą, która biegle władała sześcioma lub siedmioma językami. Polak miał jednak problemy z powodu uzależnienia od narkotyków i alkoholu.

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 28.03.2024
    GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama