11-miesięczny polski chłopiec znaleziony martwy w domu. Jego ojciec w szpitalu
Służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie ok. 18:00 w niedzielę, kiedy Anna Różycka, matka 11-miesięcznego Karolka, wróciła do domu z pracy. Kobieta na co dzień pracuje w jednym z prestiżowych hoteli w Killarney - 15-tysięcznym miasteczku w południowo-zachodniej Irlandii. W środku czekał na nią widok martwego dziecka oraz nieprzytomnego partnera i ojca chłopca, Andrzeja Piołunowicza. Mężczyznę w krytycznym stanie, z licznymi ranami, które - jak sugeruje policja - prawdopodobnie sam sobie zadał, przewieziono do szpitala.
Okoliczności śmierci Karolka wciąż nie są znane, ale jak podaje "Irish Mirror", chłopiec zmarł najprawdopodobniej na skutek uduszenia. Nie wiadomo jednak, jak do tego doszło.
Funkcjonariusze policji zbierają wciąż informacje od osób postronnych, aby jednak dowiedzieć co się tak naprawdę wydarzyło, wszyscy czekają na możliwość przesłuchania ojca.
Obecnie Annie Różyckiej przekazano już ciało Karolka, aby mogła go pochować. Teraz zostanie ono przetransportowane do Bielska-Białej, gdzie na piątek zaplanowano uroczystość pogrzebową. Wyniki sekcji zwłok jeszcze nie zostały przekazane do wiadomości publicznej.
Dziś odbyła się msza w St Mary’s Cathedral w Killarney w intencji Karolka. Udział w niej wzięło liczne grono Polaków oraz Irlandczyków.