Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

EU doctors' Brexit dilemma: do we stay or do we go?

 EU doctors' Brexit dilemma: do we stay or do we go?
Polski kardiolog z Londynu jest jednym z bohaterów artykułu w dzienniku "The Guardian". (Fot. www.theguardian.com/screenshot)
Eu doctors believed they were in a welcoming country. Three consultants discuss how their lives have been upended.
Advertisement
Advertisement
News available in Polish

Brexit wśród wielu obywateli krajów unijnych, którzy mieszkają w Zjednoczonym Królestwie, wywołuje refleksje nad przyszłością w tym kraju. Niejednokrotnie brytyjska prasa opisywała losy europejskich pielęgniarek, pracowników farm czy kierowców.

"The Guardian" o opinię zapytał trzech lekarzy – specjalistów, jakich Brytyjczycy, nawet zatwardziali brexitowcy – nadal chętnie widzieliby we własnym kraju. Jednym z lekarzy, do których dotarli dziennikarze gazety "The Guardian", jest polski kardiolog z londyńskiego szpitala King’s College.

"Byłem w szoku, kiedy Brytyjczycy w referendum opowiedzieli się za Brexitem. Nie przypuszczałem, że tak wielu ludzi nie chce, aby UK było częścią UE. Brexit dotknął mnie bardzo, ponieważ czuję się Europejczykiem, opowiadam się za wspólną Europą i lubię Unię" – cytuje dr Rafała Dworakowskiego "The Guardian".

"Jestem Polakiem i pamiętam czasy izolacji Polski sprzed przyłączenia się do Unii w 2004 roku. Pamiętam jak trudno było podróżować pomiędzy zachodnią a wschodnią Europą w czasach, kiedy byłem dzieckiem" – dodał Dworakowski.

Jak przekazuje brytyjski dziennik, polski lekarz pracuje w NHS od 2006 roku. "Moja żona Dorota jest endokrynologiem, oboje lubimy mieszkać w Londynie, szczególnie z powodu multikulturowego charakteru tego miasta. Kiedy jednak doszło do referendum, byłem zrozpaczony. Brexit zniszczył mój światopogląd" – stwierdził polski lekarz.

"Atmosfera nie jest już przyjazna w stosunku do imigrantów takich jak ja. Jestem tym faktem zasmucony i rozczarowany. Brexit ujawnił pewne poglądy ludzi, o które bym ich nie posądzał" – zaznaczył.

"Regularnie umawiałem się na kolację z kolegą - pewnym wykształconym Brytyjczykiem, który pewnego razu po referendum w sprawie Brexitu oznajmił mi, że jeśli chodzi o mnie wszystko będzie ok, ponieważ jestem białym katolikiem i lekarzem. Brytyjczyk jednocześnie stwierdził, że inni być może nie powinni przyjeżdżać do tego kraju. To mi pokazało, że Zjednoczone Królestwo nie jest takim otwartym krajem, jak myślałem, a ja źle oceniłem ten kraj" – podkreślił polski kardiolog.

"Dłużej jestem lekarzem w NHS niż byłem w Polsce, dlatego bliżej mi do systemu brytyjskiej służby zdrowia niż do tej w Polsce. Tutaj mam dom i dwie prace, jestem również wykładowcą w King’s College London. Nie czuję się już jednak tutaj mile widziany. Społeczeństwo jest podzielone. To denerwujące, że ludzie chcieli Brexitu" – dodał Polak.

Polski lekarz wyraził również obawę o sytuację w NHS po Brexicie, zwłaszcza kadrową. Dworakowski podkreślił, że pracuje w międzynarodowym zespole, w którym są lekarze i pielęgniarki z Hiszpanii, Grecji, Szwecji, Filipin czy krajów afrykańskich: "Kilkoro lekarzy już wyjechało z Londynu i pracują teraz we Włoszech, Niemczech czy w Arabii Saudyjskiej".

"Wciąż mam nadzieje, że nie dojdzie do Brexitu. Jego widmo nie zmieniło mojego zespołu w pracy, ale poza szpitalem czuje się tą niechęć do imigrantów. Wielu Polaków wróciło do Polski, a w szkole sobotniej, do której chodzi moja córka, do Polski wyjechały już 4 z 24" – dodał Polak.

"Sam rozważam różne opcje, zostać i zaakceptować Brexit, a może wrócić do Polski? Myślę także o wyjeździe do innego unijnego kraju. Ja mam wybór, ale wolałbym nie musieć wybierać" – podsumował Rafał Dworakowski.

    Advertisement
    Advertisement
    Rates by NBP, date 18.04.2024
    GBP 5.0589 złEUR 4.3309 złUSD 4.0559 złCHF 4.4637 zł
    Advertisement

    Sport


    Advertisement
    Advertisement