"Straciliśmy przez imigrantów 140 miliardów funtów!"
7
Imigranci kosztowali brytyjskich podatników ponad 140 miliardów funtów, co daje 3 tys. funtów dziennie - takie dane za ostatnie 17 lat przedstawili działacze antyimigracyjnej organizacji Migration Watch UK.
Reklama
Reklama
W ten sposób grupa ustosunkowała się do korzystnego raportu Centrum Badań i Analiz Migracji (Cream) przy University College w Londynie. Wynika z niego, że imigranci wnieśli "istotny" wkład do finansów publicznych, a sami przybysze z Europejskiego Obszaru Gospodarczego wpłacili do brytyjskiej kasy w latach 2000-2011 o 34 proc. więcej niż otrzymali w zasiłkach.
Organizacja Migration Watch UK zaznacza, że przyjęła metodologię zastosowaną przez Cream, ale zmieniła to, co nazwała "nierealistycznymi założeniami". Chodzi np. o sugestie, że migranci EOG dwa razy rzadziej występują o świadczenia socjalne lub ulgi podatkowe niż Brytyjczycy, co - jak skomentowano - było "bardzo mylące".
Raport Migration Watch UK stwierdza też, że ustalenia dotyczące wkładów wniesionych przez przybyszów z zagranicy są "po prostu złe" i opierają się "na założeniach, iż obcokrajowcy zarabiają tyle samo, co populacja urodzona w Wielkiej Brytanii".
"Całkowity koszt migrancji jest wysoki. Imigranci nie dają nam odszkodowania za przeludnienie wyspy, z jakim mamy do czynienia" - podsumowuje dyrektor Migration Watch, Andrew Green.
Inne zdanie na temat podobnych raportów ma wieloletni działacz polonijny, Wiktor Moszczyński. "Ta organizacja (Migration Watch - przyp. red.) często pokazuje jakieś statystyki, których źródeł nie znamy, a uważa się za autorytet w dziedzinie migracji na Wyspy" - zauważył w rozmowie z Londynkiem.
Organizacja Migration Watch UK zaznacza, że przyjęła metodologię zastosowaną przez Cream, ale zmieniła to, co nazwała "nierealistycznymi założeniami". Chodzi np. o sugestie, że migranci EOG dwa razy rzadziej występują o świadczenia socjalne lub ulgi podatkowe niż Brytyjczycy, co - jak skomentowano - było "bardzo mylące".
Raport Migration Watch UK stwierdza też, że ustalenia dotyczące wkładów wniesionych przez przybyszów z zagranicy są "po prostu złe" i opierają się "na założeniach, iż obcokrajowcy zarabiają tyle samo, co populacja urodzona w Wielkiej Brytanii".
"Całkowity koszt migrancji jest wysoki. Imigranci nie dają nam odszkodowania za przeludnienie wyspy, z jakim mamy do czynienia" - podsumowuje dyrektor Migration Watch, Andrew Green.
Inne zdanie na temat podobnych raportów ma wieloletni działacz polonijny, Wiktor Moszczyński. "Ta organizacja (Migration Watch - przyp. red.) często pokazuje jakieś statystyki, których źródeł nie znamy, a uważa się za autorytet w dziedzinie migracji na Wyspy" - zauważył w rozmowie z Londynkiem.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama