Żółtym tramwajem przez Lizbonę
Jazda lizbońskimi tramwajami dostarcza niepowtarzalnych wrażeń. Gwałtowne zjazdy i strome wzniesienia, przeciskanie się przez bardzo wąskie uliczki – miejscami można dotknąć ścian budynków, jeśli wystawimy rękę za okno, no i największe w mieście zagęszczenie kieszonkowców…
Wejście do zabytkowych tramwajów jest jak podróż w czasie.
„Drewniane siedzenia, miedziane okucia w środku, mechanizm kierowniczy składający się jedynie z żelaznego kółka i hamulca oraz dzwonka na lince" – wylicza jeden z przewodników (Wyd. Expressmap).
Pierwszy tramwaj pojawił się w Lizbonie w 1873 r. Został wyprodukowany w Nowym Jorku i był ciągnięty przez konie.
Dzisiaj po Lizbonie jeżdżą zarówno supernowoczesne tramwaje, jak i te bardzo leciwe. Zabytkowe pojazdy typu Remodelado przeważnie pochodzą z lat 30., wciąż są zdatne do użytkowania dzięki modernizacji, jaką przeszły w latach 90.
Najciekawsza trasa tramwajowa w Lizbonie to linia 28. Zaczyna się na jednym z głównych placów centrum miasta, czyli Praca Martim Moniz. Wiedzie przez najurokliwsze dzielnice – Alfamę, Baixę, Chiado i Bairro Alto. Przejazd całej trasy w jedną stronę trwa około 50 minut. Najlepiej zacząć podróż od miejsca, gdzie linia startuje, gdyż wagon bardzo szybko się zapełnia i może już nie starczyć miejsca, dla turystów czekających na kolejnych przystankach.
Bilety zakupione od motorniczego są droższe od tych załadowanych na karty Viva Viagen i 7 Colinas – koszt jednego to 2,85 EUR. Do tramwaju 28, tak jak i do innych pojazdów transportu miejskiego, wchodzi się pierwszymi drzwiami, a wychodzi ostatnimi.