Zdrowe jedzenie nie musi być torturą
Po ukończeniu studiów licencjackich przyjaciółki przeniosły się do Nowego Jorku - Whitney Tingle wiązała swoją przyszłość z Wall Street, a Danielle Duboise zamierzała kontynuować naukę na kierunku biochemia.
"Życie w mieście było ogromną zmianą tempa, do którego przywykłyśmy w naszym rodzinnym mieście. Miejski styl życia zbierał swoje żniwa, odbijał się negatywnie na naszej skórze i ogólnym samopoczuciu" – wspomina Duboise.
Po latach zmagania się z problemami z cerą, wahaniami wagi, przemęczeniem, Danielle zdecydowała skupić swoją uwagę na żywieniu i badaniach w tej dziedzinie. Do projektu włączyła się jej przyjaciółka, obie postanowiły przetestować na sobie wpływ diety roślinnej. "Zdarzyło się coś magicznego… ta świadomość potęgi żywności jako leku, potęgi mikrobiomu. Nie chciałyśmy zachowywać tej wiedzy tylko dla siebie" – wspomina Tingle.
"Jedzenie okazało się najważniejszym elementem w znalezieniu równowagi. Wpływa na nastrój, jasność umysłu, masę ciała, energię" – podkreśla Duboise.
Wspomina, że momentem przełomowym był jej pobyt w szpitalu. "Musiałam zmienić swój związek ze sobą i z jedzeniem. Chciałam ponownie spojrzeć na jedzenie jako pożywienie, jako narzędzie, by czuć się jak moje najlepsze ja" – wspomina. "Związek z jedzeniem odzwierciedla naszą relację z samym sobą" – dodaje.
Zapytane o jedną wskazówkę, którą chciałyby się podzielić, Danielle sugeruje, aby nie tylko pić wodę, ale również „jeść” wodę. "Sięgajcie po produkty, które są bogate w wodę". Przyznaje, że to doskonałe uzupełnienie codziennej pielęgnacji skóry. Dla Tingle najważniejsza jest dbałość o jej "wewnętrzny ekosystem". "Twoje jelita są jak ekosystem. Musisz zachować w nim w harmonię" - podkreśla.