Skakanie z balkonu do basenu, picie na ulicach, hałaśliwe imprezowanie. Takie zachowania turystów odwiedzających Baleary już wkrótce zostanie ukrócone. Od stycznia wchodzą w życie liczne zakazy, które mają powstrzymać skłonnych do ekscesów przyjezdnych.

Władze Balearów podejmują walkę z turystami, przez których dwie najpopularniejsze wyspy tego archipelagu, czyli Ibiza i Majorka, są omijane przez ludzi chcących odpocząć w ciszy i spokoju.

Wraz z początkiem roku w życie mają wejść nowe przepisy, nakładające wysokie grzywny za pijackie ekscesy. Kary przewidziano też dla właścicieli barów i klubów, którzy będą łamać zakazy dotyczące sprzedaży alkoholu.

W myśl nowych przepisów turysta, któremu przyjdzie do głowy skakanie z balkonu do basenu, będzie musiał liczyć się z tym, że zostanie w trybie natychmiastowym wyrzucony z hotelu. Władze chcą też ukrócić zwyczaj imprezowania na na ulicach, dlatego zamierzają karać nadużywających alkoholu turystów.

Przepisy uderzą też w właścicieli barów i klubów, którzy będą serwować alkohol poza godzinami pracy. Oni za złamanie przepisów będą karani grzywnami, a nawet zamknięciem lokalu na trzy miesiące.

Władze Balearów zdecydowały się na wprowadzenie drakońskich przepisów, żeby powstrzymać spadek liczby wczasowiczów, których odstrasza mocno imprezowy charakter niektórych kurortów. Nowe przepisy mają wejść w życie na początku przyszłego roku.