Śledząc tendencje modowe podczas dorocznych pokazów, nie sposób nie zwracać uwagi na styl w makijażu. Podczas pokazów w Mediolanie można było zauważyć, że stawia się na rzęsy. Ale jakie! Monstrualne.

"Trochę jak dama, a trochę jak lalka ..." - to słowa Toma Pecheux, który ocenił makijaż modelek podczas pokazu Marni. Postawiono na bardzo długie rzęsy, może nawet zbyt długie, nakładane punktowo wręcz losowo dają efekt przypominający upiorne nogi pająka. I właśnie te rzęsy widać tu najbardziej. Twarze modelek przypominają niemal postaci z japońskich kreskówek manga.

Usta przyjmują kolor samej cery, nie wyróżniają się, nie są podkreślane. Mają cielisty kolor. Wręcz "zlewają się z tłem", czyli karnacją. Wywołuje to prawdziwie futurystyczny efekt.

Włosy, pozornie tylko związane są w koński ogon. Gdy przyjrzymy się z bliska, są skręcone niczym sznurki, zawinięte. Przypomina to styl lat 80. Nad czołem fala włosów, udająca grzywkę. Czy te odważne propozycje mają szansę przyjąć się na naszych ulicach?