Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Włoska kuchnia w najlepszym wydaniu? Jedź do Emilii-Romanii!

Włoska kuchnia w najlepszym wydaniu? Jedź do Emilii-Romanii!
Bolonia - stolica regionu Emilia-Romania. (Fot. Getty Images)
Parmigiano Reggiano, szynka parmeńska, culatello di Zibello, ocet balsamiczny - to prawdziwe perły kulinarne włoskiego regionu Emilia-Romania, kolebki doskonałej kuchni. W tych stronach je się tak dobrze, jak nigdzie indziej, o czym można wszędzie się przekonać.
Reklama
Reklama

Kulinarną podróż po tym regionie warto rozpocząć od Bolonii, by spróbować tamtejszej smakowitej mortadeli, serwowanych we wszystkich lokalach wyśmienitych tortellini, w chłodniejszych porach roku w rosole, ravioli czy wreszcie flagowego dania, czyli tagliatelle al ragu.

Bolończycy i mieszkańcy innych części Emilii-Romanii dostają dreszczy na myśl o tym, że na całym świecie ich piękne miasto jest wykorzystywane w nazwie potrawy, która według lokalnej tradycji w ogóle nie istnieje. Chodzi o promowane na świecie jako symbol włoskiej kuchni spaghetti bolognese, które w tym regionie cieszy się ponurą sławą. Zgodnie z miejscowymi przepisami, sos ragu z siekanym mięsem i pomidorami podawać należy wyłącznie ze wstążkami, bo tylko do takiej pasty pasuje. Dodawanie tego sosu do spaghetti, także w lokalach we Włoszech dla turystów, uważa się za złamanie odwiecznych zwyczajów.

Wojnę spaghetti bolognese wypowiedział król włoskich kucharzy Massimo Bottura, którego słynną restaurację w Modenie dwukrotnie uznano za najlepszą na świecie. Tłumaczył niedawno w mediach, że sos mięsno-pomidorowy można łączyć tylko z tagliatelle, bo ten makaron jajeczny ma inną strukturę i powierzchnię. "Wyjaśniałem cierpliwie, że kiedy dodamy ten sos do spaghetti, to on się po prostu ześlizgnie. Efekt jest taki, że nawijamy na widelec samo spaghetti, a na talerzu zostaje sos, który trzeba zjeść oddzielnie" - wyznał wielokrotnie nagradzany szef kuchni, jej filozof i wizjoner. 

Spaghetti, które denerwuje włoskich szefów kuchni - wszystko przez niewłaściwy makaron! (Fot. Getty Images)

Parma jest z kolei miejscem, gdzie na każdym kroku można przekonać się o niezwykle silnym przywiązaniu do tamtejszych specjałów, które rozsławiają to miasto na cały świat. Miejscowi producenci z wielką determinacją bronią swych słynnych produktów przed podróbkami, które - ku ich rozpaczy - mnożą się na świecie. Ich produkty opatrzone są certyfikatami lokalnych konsorcjów i chronionej nazwy pochodzenia.

Jednym z nich jest szynka parmeńska. Prawo do używania tej nazwy mają wyłącznie producenci z południowej części prowincji Parma. Powstaje tam co roku 9 milionów tych wyśmienitych szynek, tworzonych zgodnie z odwiecznymi recepturami, które nakazują także cierpliwie czekać na efekt końcowy. Miejscowi producenci, których jest około 140, skrupulatnie oznaczają swe produkty, by nie można było ich pomylić z surową szynką z innych części Włoch.

Prosciutto di Parma, znana od czasów starożytnych, wymaga bardzo suchego powietrza, a właśnie takie występuje w tamtych stronach. Dodatkowo jest ono wzbogacone aromatem z gajów oliwnych, pól i lasów. W takich warunkach schnie i dojrzewa w specjalnych magazynach.

Szynka parmeńska to wyjątkowy delikates. (Fot. Getty Images)

Ogromne szynki stanowią dekorację i dumę delikatesów i sklepów z wędlinami oraz serami w Parmie. Obok nich prezentuje się król tamtejszej sztuki wędliniarskiej - Culatello di Zibello, czyli po prostu "tyłeczek". To najdroższa i najszlachetniejsza, najbardziej delikatna włoska szynka, która wyróżnia się charakterystycznym aromatem. Rocznie w 50 zakładach w miejscowościach na północ od Parmy wytwarza się tylko 80 tysięcy luksusowego culatello. Fakt, iż jest to przysmak rzadki, przekłada się też na jego cenę - ok. 120 euro za kilogram, czyli cztery razy więcej niż kosztuje szynka parmeńska.

Nazwa króla włoskich serów, czyli Parmigiano Reggiano, jest kompromisowym połączeniem dwóch miast, w rejonie których powstaje: Parmy i Reggio Emilia. Tradycja jego wytwarzania sięga co najmniej XII wieku. Jego roczna produkcja to prawie 4 miliony wielokilogramowych form. Zrzeszeni w konsorcjum producenci niestrudzenie od lat walczą o ochronę ich cennego specjału, mającego certyfikat chronionej nazwy pochodzenia. Protestują głośno i z determinacją przeciwko pladze podróbek, sprzedawanych na świecie i produkowanych nawet tysiące kilometrów od jego kolebki.

Podkreśla się też korzystne działanie na zdrowie tego sera. We Włoszech parmezan - jako lekkostrawny i zdrowy - podawany jest już niemowlętom, bo zalecają to tutejsi pediatrzy.

Włosi przekonują, że parmezan jest nie tylko pyszny, ale także zdrowy! (Fot. Getty Images)

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama