Witaminowa ochrona przeciwsłoneczna
Mimo ostrzeżeń dermatologów, ochrona przeciwsłoneczna pozostawia wiele do życzenia. Jak podkreśla dr Marzena Lorkowska, nie chodzi o to, aby całkowicie unikać słońca, ale żeby umiejętnie korzystać z jego uroków i właściwości. Poza kremami z filtrem można również sięgnąć po witaminy, które będą stanowić dodatkową ochronę.
"Polska rzeczywistość jest taka, że słońca mamy tak niewiele, jest ono tak krótko, że chcemy się nim nacieszyć. Nie ma w tym nic dziwnego. Niemniej jednak warto przygotować skórę do takiej ekspozycji. Poza kremami z filtrem, można sięgać po witaminy, np. witaminę C, witaminę E czy karotenoidy. Taka suplementacja, również stanowi pewnego rodzaju ochronę. Zmniejszamy bowiem potencjał wystąpienia skutków ubocznych opalania. Nasze DNA komórkowe jest na tyle przygotowane na to bombardowanie słoneczne, że nasze komórki znoszą to trochę lepiej. Musimy wysycić nasz organizm zmiataczami wolnych rodników" - wyjaśnia Lorkowska.
Przyznaje jednak, że taka forma przygotowania skóry nie jest popularna.
"Nasza mentalność jest taka, że albo bierzemy suplementy na wszystko, na co się da, albo programowo nie bierzemy niczego. Natomiast warto zdrowo, racjonalnie podejść do tematu i zaaplikować przedsłoneczny zestaw witamin. Warto taką kurację zastosować na miesiąc przed dużą ekspozycją słoneczną. Taka profilaktyka na trzy dni przed urlopem na pewno nie zadziała" - wyjaśnia.