Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Willem Dafoe: Van Gogh był niezwykłym myślicielem, postacią pełną nadziei

Willem Dafoe: Van Gogh był niezwykłym myślicielem, postacią pełną nadziei
Aktor idealnie nadaje się na odtwórcę van Gogha! (Fot. Getty Images)
Zwykle jest przedstawiany jako bohater plakatu dla zbolałych artystów, dla mnie jest postacią pełną nadziei - tak o Van Goghu mówi Willem Dafoe. Rola w filmie Van Gogh. U bram wieczności zbiera niezwykle pochlebne recenzje i może przynieść Dafoe statuetkę Oscara.
Reklama
Reklama

Van Gogha i Dafoe łączy niespokojny duch i potrzeba poszukiwania. Malarz podróżował z miasta do miasta w poszukiwania inspiracji, nowego światła, aktor stale poszukuje nowych wyzwań i ról, które pozwalają mu zachować tę twórczą elastyczność. "W przeciwnym razie utkniesz w pewnych wzorach i określonym sposobie grania, który powstrzymuje cię przed odkryciem tajemnicy, czegoś nowego" - przyznaje na łamach "The Guardian" Willem Dafoe.

Do roli w filmie "Van Gogh. U bram wieczności" aktor nauczył się malować. Prześledził biografie i listy malarza. Dokładnie studiował jego historię, odkrywając przy tym, że talent i wielki potencjał malarza przyćmiła jego własna, mroczna legenda.

W listach Van Gogha, których reżyser Julian Schnabel użył jako podstawy do filmu, malarz pisał, że jedyną rzeczą, której ufa, jest jego własny talent.

"Jedną z rzeczy, które odkryłem podczas tworzenia tego filmu, było jego radosne oblicze, którego nie widzimy. Zwykle jest przedstawiany jako bohater plakatu dla zbolałych artystów, ale zdecydowanie powiedziałbym, że jest postacią pełną nadziei" - przyznaje na łamach "The Guardian" Dafoe.

W rozmowie z "Collider" Dafoe zwraca również uwagę na fakt, że malarz był nie tylko bacznym obserwatorem, ale również trafnym komentatorem. "Był trudnym człowiekiem. Dużo o tym mówił. Ludzie również o tym mówili. Równocześnie bardzo pięknie potrafił mówić o ludziach z klasy robotniczej. Był wolnym myślicielem" - uważa aktor.

Podążając śladami malarza i wyglądając daleko poza obraz udręczonego artysty, Dafoe zrozumiał, że mitologizując zmagania van Gogha, pomijamy sens jego pracy. "W pewnym sensie pomijamy fakt, że był bardzo produktywny, a jego praca wciąż ma znaczenie. I myślę, że to jest coś, co należy podkreślać" - stwierdził na łamach "Vanity Fair".

Dodał, że nie podoba mu się przekonanie, że: "biedny, nieznany artysta jest prawdziwym". "Ale myślę, że z sukcesem przychodzą pewne rzeczy, które mogą cię zepsuć" - dodał. Wspomniał przy tym, że na początku swojej kariery był bardzo szczęśliwy nie mając nic. "Miałem prawdopodobnie 200 dolców w kieszeni. Tak naprawdę nie miałem żadnych umiejętności i podobało mi się to. Nie goniłem za mosiężnym pierścieniem. Szedłem własną drogą" - wspomina.

Film "Van Gogh. U bram wieczności" to opowieść o najbardziej owocnym i zarazem najbardziej dramatycznym okresie życia Vincenta Van Gogha. Malarz wyjeżdża z Paryża do Arles w Prowansji. Zafascynowany feerią barw i grą światła, tworzy najsłynniejsze obrazy. Stopniowo popada też w obłęd... Film odkrywa tajemnicę jego zagadkowej śmierci i przedstawia jako człowieka z krwi i kości, wspieranego przez brata i przyjaciela Paula Gauguina, z którym pod koniec życia popada w konflikt. W obsadzie Mads Mikkelsen, Emmanuelle Seigner, Oscar Isaac i Rupert Friend.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 24.04.2024
GBP 5.0220 złEUR 4.3177 złUSD 4.0417 złCHF 4.4202 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama