Podobnie jak poprzednie części kryminalnej serii, książka zostanie wydana w Sphere Books, które jest cześcią brytyjskiego domu wydawniczego Little, Brown and Company. Oficyna nie zdradziła na razie szczegółów dotyczących fabuły, nie pokazała też okładki. Datę i tytuł premiery ogłoszono tuż po tym, jak J.K. Rowling oddała manuskrypt do redakcji. 

Bohater książek Roberta Galbraitha, Cormoran Strike, to weteran wojenny i detektyw, który prowadzi śledztwa w Londynie. Stacja BBC sfilmowała pierwsze trzy części serii, które sprzedały się w nakładzie 1,3 mln egzemplarzy. Zdjęcia do ekranizacji "Zabójczej bieli”, czyli czwartego tomu, wciąż trwają.

Pseudonim Robert Galbraith powstał z połączenia ulubionego męskiego imienia pisarki oraz nazwiska, które wymyśliła w dzieciństwie. Początkowo J.K. Rowling planowała pozostać w ukryciu. Fakt, że to ona ukrywa się pod tym pseudonimem, wyciekł do prasy przez niedyskrecję jednej z kancelarii prawniczych. Mimo wycieku autorka serii o Harrym Potterze wciąż pisze kryminały pod nazwiskiem Galbraith.

Informacja o premierze "Troubled blood” pojawiła się też na facebookowym fanpage’u Galbraitha. Co ciekawe, jedna z fanek zarzuciła tam Rowling, że kryminały pisze za nią ktoś inny. Czytelniczka, przedstawiająca się jako Debbie Armitage, napisała: "Mam nadzieję, że tym razem to nie będzie ghostwriter. Ostatnią część czytało się bardzo ciężko i zdecydowanie nie była napisana tym samym stylem, co poprzednie. J.K. Rowling nigdy nie zawodzi, więc wiem, że to nie ona napisała ostatnią część”. Pod komentarzem rozgorzała dyskusja, jednak ani Robert Galbraith, ani J.K. Rowling nie odnieśli się do tych zarzutów.