Użytkownicy Twittera uśmiercili J.K. Rowling!
Nowa książka J.K. Rowling "Trouble blood" miała premierę 15 września. Pisarka wydała ją pod pseudonimem Robert Galbraith, którego używa, gdy publikuje książki o detektywie Cormoranie Strike’u. "Troubled Blood" to piąta powieść z tej serii. Na jej potrzeby Rowling wymyśliła postać transeksualnego seryjnego mordercy.
Aktywiści LGBT zarzucili jej w związku z tym, że jej książka zawiera wątki transfobiczne. W ślad za tym na Twitterze rozpoczęła się nagonka na Rowling. Niezwykłą popularnością cieszy się tam hasztag #RIPJKRowling, co oznacza "Niech J.K. Rowling spoczywa w pokoju". "Nie jest martwa. Ale zamordowała swoją własną karierę poprzez głośne hejtowanie osób trans" – wyjaśnia sens akcji jeden z twitterowiczów. Akcja z kondolencjami zatoczyła tak szerokie kręgi, że Twitter musiał zamieścić post ze sprostowaniem, tłumacząc, że pisarka bynajmniej nie umarła.
Rowling już w czerwcu została oskarżoną o transfobię. Pisarka na swoim Twitterze odniosła się wtedy do artykułu na portalu Devex.com, który podejmował temat wspierania podczas pandemii osób, które menstruują. Rowling wyśmiała to sformułowanie, twierdząc, że z pewnością istnieje lepsze słowo określające takie osoby – jest nim "kobieta". Internauci weszli z nią w polemikę, podkreślając, że menstruację mogą mieć też osoby transpłciowe czy niebinarne. Rowling napisała później długi esej, broniąc się przed zarzutami o brak tolerancji.