Tom Brady wyznał, że jego małżeństwo z Gisele Bundchen było bliskie rozpadu
Tom Brady nigdy wcześniej nie otworzył się tak bardzo. Podczas wczorajszego wywiadu niespodziewanie wyznał, że dwa lata temu jego małżeństwo zawisło na włosku. Nie obyło się bez wsparcia profesjonalistów i terapii dla par.
"To Gisele nie była zadowolona z tego, jak wyglądał nasz związek i tym bardziej z tego, że prawie nie uczestniczyłem w życiu rodzinnym" - zdradził gwiazdor sportu. "Przez cały sezon grałem w piłkę, a gdy się skończył, zająłem się prowadzeniem interesów" - dodał. I wtedy do akcji wkroczyła brazylijska supermodelka.
"Zadała mi pytanie wprost. Kiedy zamierzam zająć się domem, dziećmi i nią. Następnie wręczyła mi napisany przez siebie list, w którym opisała, jak się czuje pozostawiona ze wszystkim sama. To była dla mnie pobudka" - przyznał piłkarz. Punktem zwrotnym okazała się psychoterapia i zmiana priorytetów. Teraz są nimi dzieci i żona. A list? Tom Brady uczynił z niego pamiątkę i ostrzeżenie zarazem.
"Nie było wcale łatwo. Mimo uczuć, jakimi darzę rodzinę. Trochę trwało nim zrozumiałem, ile mogę stracić" - opowiadał piłkarz nie kryjąc, że nie jest to dla niego łatwe wyzwanie. "Po prostu zapomniałem, że to, co nas połączyło ponad dekadę temu, nie jest podarowane nam raz na zawsze. A że obydwoje prowadzimy aktywne życie zawodowe, tym większe jest niebezpieczeństwo, że każde pójdzie w swoją stronę. Zorientowałem się w ostatnim momencie".