Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Teksańskie zoo z okazji walentynek organizuje wyjątkową akcję...

Teksańskie zoo z okazji walentynek organizuje wyjątkową akcję...
A Wy jak byście nazwali takiego karaluszka?... (Fot. Getty Images)
Z okazji walentynek zoo w San Antonio czwarty rok z rzędu realizuje niezwykłą akcję pod nazwą 'Cry My a Cockroach' ('Wypłacz mi karalucha'). Ten kto wpłaci 10 dol może liczyć na to, że placówka nazwie imieniem jego eks karalucha, który później posłuży do nakarmienia mieszkającego w ogrodzie zwierzęcia. Zebrane w ten sposób pieniądze przeznaczone zostaną na ratowanie dzikiej przyrody w Teksasie.
Reklama
Reklama

Ci, którzy mają złe wspomnienia związane ze swoim byłym partnerem, mogą przelać złe emocje nie tylko na karalucha. Zoo w San Diego oferuje też symboliczne nazwanie imieniem eks jakiegoś warzywa – ten wariant kosztuje 5 dol., a także gryzonia – to opcja wyceniona na 25 dolarów.

Darczyńcy otrzymają cyfrową kartę z podziękowaniami za wsparcie zoo. Można też poprosić o "walentynkę" z informacją o tym, że karaluch, warzywo lub gryzoń o danym imieniu, został spałaszowany przez któregoś z mieszkańców ogrodu. Istnieje też pakiet za 150 dol. ze spersonalizowanym wideo dokumentującym pożeranie danej przekąski.

Władze ogrodu są bardzo zadowolone z powodu dużego odzewu, jaki miały poprzednie akcje. W ubiegłym roku ogród zoologiczny zebrał w ten sposób ponad 8 tys. darowizn ze wszystkich amerykańskich stanów, a także z 30 krajów.

"W tej chwili jesteśmy na dobrej drodze do pobicia rekordu z zeszłego roku. Zach, Ray i Adam są, jak dotąd, najczęściej zgłaszanymi imionami byłych" – ujawnił CNN rzecznik teksańskiego zoo. Natomiast w ubiegłym roku królowały imiona Jacob i Sarah. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama