Szukajmy dobrych wspomnień!
"Jakiś czas temu odkryłem, że nasze życie silnie determinuje to, czy bardziej koncentrujemy się na klęskach, czy na sukcesach. Czy wolimy rozpamiętywać raczej pozytywną, czy negatywną przeszłość” – stwierdził prof. Philip Zimbardo w wywiadzie dla "Twojego Stylu”.
"Każdy doświadcza jednego i drugiego. Oczywiście w różnych proporcjach. Są ludzie, którzy obiektywnie mieli w życiu pod górkę i to od najmłodszych lat, dorastali w biedzie, byli ofiarami nadużyć, oraz tacy, których nic podobnego nie spotkało. Ale studiując historię życia jednych i drugich, zauważyłem, że o tym, czy byli w dorosłym życiu szczęśliwi i jak wiele osiągnęli, nie decydowały ich realne doświadczenia, trudny czy łatwy start, tylko to, do czego najczęściej wracali pamięcią, o czym opowiadali sobie i innym” – ocenił emerytowany profesor Uniwersytetu Stanforda.
Z obserwacji psychoterapeuty wynika, że wielu ludzi tkwi w czymś, co można nazwać „orientacją przeszłą negatywną”. Skupiają się przede wszystkim na tym, co im się w życiu nie udało, na momentach, kiedy ktoś ich zranił, zdradził, porzucił.
Nawet wtedy, kiedy obiektywnie im się powodzi i wiedzą, że powinni być szczęśliwi, odczuwają pustkę. Ktoś, kto przez większość czasu powracał do porażek i przyzwyczaił się do odczuwania lęku, niezadowolenia, podświadomie dąży, by również w nowych okolicznościach odtwarzać w sobie te dobrze znane stany.
Ten stan można odwrócić. W swojej praktyce terapeutycznej Zimbardo zaczyna od tego, że szuka w pamięci pacjenta pozytywnych wspomnień i prosi, by ten opowiedział o nich ze szczegółami. Musi zadawać im wiele pomocniczych pytań, bo jak się okazuje, ludzie bardzo dokładnie relacjonują traumatyczne chwile, a sytuacje, gdy np. ktoś ich wspierał, są w ich pamięci dziwnie rozmyte.
Temat właściwego patrzenia na własną przeszłość Zimbardo rozwija w swojej nowej książce „Żyj lepiej, kochaj mądrzej”.