Hollywoodzki gwiazdor udostępnił na swoim instagramowym profilu zrzut ekranu ze strony popularnego serwisu Page Six. Grafika przedstawia portret aktora wmontowany w zdjęcie luksusowego przybytku, a nagłówek głosi: "Nowy mieszkaniec Palm Beach Sylvester Stallone dołącza do klubu Mar-A-Lago Donalda Trumpa". W samym artykule możemy przeczytać, że "74-letni Stallone był wcześniej gościem Mar-a-Lago, biorąc udział w tamtejszej imprezie sylwestrowej w 2016 roku. Źródło, które widziało go w tu w zeszłym miesiącu, powiedziało nam, że Sly właśnie został członkiem Mar-a-Lago. Stallone pozował z innymi gośćmi do zdjęć, wszyscy trzymali pięści w pozycji bokserskiej". Artykuł kończy się słowami: "Przedstawiciel Stallone nie skomentował jego członkostwa w Mar-a-Lago".

Przedstawiciel nie skomentował od razu, najpierw zrobił to sam Sly. "Chciałbym wszystkim powiedzieć, że to się nigdy nie wydarzyło. To po prostu nieprawda. To się NIGDY nie wydarzyło… To znaczy nie lekceważę nikogo, po prostu nie jestem członkiem…" - zagrzmiał w poście na Instagramie. Później rzeczniczka aktora Michelle Bega doprecyzowała w oświadczeniu skierowanym do amerykańskich mediów i opublikowanym m.in przez "The Hollywood Reporter", że Stallone "był gościem na kolacji w klubie, ale nie jest jego członkiem. Jest za to członkiem Breakers Club w Palm Beach". Rzeczniczka dodała, że kolacja, w której uczestniczył aktor połączona była ze zbieraniem funduszy na budowę schronisk dla bezdomnych zwierząt.

Sylvester Stallone pod koniec ubiegłego roku kupił w Palm Beach posiadłość z siedmioma sypialniami, pawilonem basenowym, prywatną piaszczystą plażą i mariną. Za wszytko zapłacił 35,38 mln dol. Posiadłość ta mieści się niedaleko klubu Trumpa, którego – jak już tu wyjaśniono – aktor nie jest członkiem.