Zapytana o ulubioną wigilijną potrawę, Anna Wyszkoni odpowiedziała, że to się zmieniało na przestrzeni lat. Kiedyś na jej stole królował karp. Dziś uważa, że na wigilijnej kolacji powinno być to, co każdy lubi jeść najbardziej.

"Moj syn uwielbiał pierogi z serem na słodko, więc te pierogi były na wigilijnym stole. Po prostu uważam, że wigilijna kolacja jest tak szczególna, że nieważne, czy to jest tradycyjna potrawa czy nie. Od kilku lat praktykujemy, budujemy taką naszą tradycję rodzinną i zamawiamy sobie sushi w tym wyjątkowym dniu, ale jest też barszczyk i moja mama zawsze trochę wcześniej zawsze robi śląską, tradycyjną moczkę, czyli świąteczny deser, który zawsze daje mi w prezencie" - opowiadała piosenkarka.

Same święta to dla Wyszkoni "uwolnieniem od codziennego biegu". "Żyjemy w bardzo intensywnych czasach, cały czas mam wrażenie, że biegniemy, ciężko nam się zatrzymać, a Boże Narodzenie po prostu nas do tego zwolnienia trochę zmusza" - dodała.

Piosenkarka podkreśla, że święta są dla niej przede wszystkim czasem rodzinnym, a nabrały szczególnego, jeszcze większego znaczenia od wydarzenia, jakie miało miejsce w jej rodzinie, kiedy była jeszcze dzieckiem.

"Zawsze wspominam te święta, kiedy tuż przed kolacją wigilijną moi rodzice pogodzili się po dość poważnej kłótni. Ostatnio jak o tym rozmawialiśmy, mama ze wzruszeniem opowiadała właśnie o tamtym dniu... To był taki moment, że ja, jako mała dziewczynka zrozumiałam istotę świąt Bożego Narodzenia: przestały liczyć się prezenty pod choinką, liczyło się to, co mamy w sercach" - przekazała Anna Wyszkoni.

Piosenkarka poinformowała, że tegoroczne święta będą dla niej wyjątkowe, bo po raz pierwszy od sześciu lat spędzi je ze swoimi rodzicami. "Jako, że założyłam własną rodzinę, w tym roku święta będą bogatsze, towarzysko. Przyjeżdżają moi rodzice, będzie mama mojego narzeczonego, będziemy w komplecie" - zapowiedziała Wyszkoni.

Piosenkarka dodała, że nieodłącznym elementem świąt jest dla niej zawsze śpiewanie kolęd.