O Lovocie głośno było już kilka lat temu, jednak wtedy pozostawał tylko ideą. Później powstał projekt i prototyp, który pokazywano jedynie podczas imprez technologicznych. Dla zwykłego śmiertelnika urządzenie było jednak nieosiągalne.

W tym czasie karierę zrobiła konkurencyjna zabawka o podobnej funkcji - cybernetyczny psiak Aibo (Artificial Intelligence roBOt), który tak bardzo naśladuje prawdziwe zwierzę, że… nie zawsze wypełnia polecenia. Za to nocą pilnuje domu i ujada, gdy ktoś obcy niespodziewanie wejdzie do domu.

Teraz Lovot trafił do produkcji. Wygląda jak skrzyżowanie bobasa z pingwinem, przy czym więcej ma z bobasa. Jego twórcy wyciągnęli wnioski z teorii ewolucji i wyposażyli zabawkę w cechy podobne do tych, jakie mają niemowlęta. Przede wszystkim ma naprawdę duże i wyraziste oczy. Mruży je z rozkoszą, gdy zostanie przytulony. Jego mowa przypomina gaworzenie, a gdy ktoś go połaskocze, Lovot się śmieje. Ma też skrzydełka, którymi macha, gdy domaga się wzięcia na ręce.

Za to wszystko odpowiada inteligentna technologia Emotional Robotics ™, która – jak można przeczytać w opisie zabawki - została stworzona po to, by wzbudzać ludzkie uczucia. Dlatego Lovot ma gwarantować swojemu właścicielowi dozgonną miłość.

Teraz można go zamówić na stronie producenta. Dostawa w marcu. Ta dozgonna miłość, w wersji podstawowej, kosztuje jednak 299 800 jenów (czyli ponad 10 tys. zł). Warto przy tym wziąć pod uwagę fakt, że Lovot będzie bardziej kochał swojego właściciela, gdy ten dokupi mu ubrania i akcesoria.