Jeśli dopiero zaczynamy swoją przygodę z aktywnością fizyczną, dobrym rozwiązaniem będzie metoda małych kroczków – i to dosłownie. Jak przekonują eksperci, doskonałym, a zarazem wymagającym od nas znacznie mniej wysiłku aniżeli podczas intensywnych treningów na siłowni sposobem na zrzucenie wagi jest bowiem spacerowanie.

Okazuje się, że jesteśmy w stanie spalać tłuszcz, a co za tym idzie, chudnąć, po prostu chodząc. Pozostaje jednak pytanie, jak często powinniśmy spacerować, by uzyskać pożądane rezultaty? "W mojej opinii wystarczy 30 minut trzy razy w tygodniu. Po tym czasie powinniśmy zobaczyć pierwsze postępy” – informuje trener personalny Anna Victoria.

"To, na czym nam zależy, to osiągnąć stan niskiej, ale stałej intensywności (z ang. LISS - low-intensity steady state). Zachodzi on wówczas, gdy wykonujemy mniej intensywny trening cardio, ale przez dłuższy okres czasu. Pomaga to przyspieszyć utratę wagi” – wyjaśnia ekspertka.

Trening LISS, z uwagi na spokojne tempo, umożliwia nam prowadzenie rozmowy podczas spaceru. Jeśli idziemy tak szybko, że mówienie nie jest dla nas komfortowe, oznacza to, że wykonujemy już bardziej energiczny trening cardio. Osobom, które chcą zwiększyć intensywność ćwiczeń, Victoria zaleca wypróbować trening interwałowy, który z łatwością można wpleść w spacer.

Oczywiście równie ważne, co aktywność fizyczna, jest prawidłowe odżywianie. "Nie zastąpimy zdrowej diety zwyczajnym chodzeniem, nawet częstym. Starajmy się, więc ograniczać przetworzoną żywność i produkty bogate w cukier, włączmy do jadłospisu chude białko, węglowodany złożone i zdrowe tłuszcze. Dopóki właściwie się odżywiamy, dopóty dostrzegamy postępy ćwiczeń” – konstatuje ekspertka.