Słynny detektyw na tropie zagubionego bagażu nie dziwi. Ale Sherlock to pies rasy beagle, który został oficjalnym pracownikiem linii KLM, z zadaniem odnajdywania właścicieli zgubionego bagażu i osobistych drobiazgów.

Pies ubrany w jasnoniebieską kamizelkę z napisem KLM z przypiętą plastykową kartą identyfikacyjną ze zdjęciem zawdzięcza pracę węchowi i ruchliwości. Ale w odróżnieniu od kolegów po fachu, których zadaniem jest węszenie narkotyków stworzony jest do wyższych celów.

Na reklamie Sherlocka - bo tak pies się nazywa, widać, jak identyfikuje pasażerkę, która na pokładzie samolotu zostawiła smartfon, potem dostarcza dziecku zapomnianą maskotkę i dogania zapominalskiego pasażera na odprawie paszportowej.

Sherlock wskakuje nawet na ladę w kawowym barze, co na londyńskim lotnisku Heathrow musiałoby spotkać się z surową dezaprobatą inspektorów BHP...

Problem w tym, że pies jest rozpieszczany, co grozi tym, że stanie się ociężały, a praca wymaga od niego nieustannego ruchu, fizycznej sprawności i przytomności.

Beagle używane często na polowaniach uchodzą za psy żywe i wesołe, niezależne z natury i z tendencją do włóczęgostwa. Są też skłonne do zabaw i lubią dzieci.