Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sensacyjne newsy w USA o polskich protestach

Sensacyjne newsy w USA o polskich protestach
Tak protestowano w Krakowie 3 listopada br. (Fot. Getty Images)
Na 'Feminist News', fanpage’u feministycznego bloga, znalazł się entuzjastyczny komunikat, że w Polsce miliony kobiet wyszły na ulice. I że Polki odmawiają m.in. gotowania oraz prowadzenia pojazdów. Polki dziękują za tę inicjatywę medialną, ale precyzują, że nie miliony. Prostują też kilka innych 'nieprecyzyjnych' danych.
Reklama
Reklama

"Właśnie TERAZ w Polsce miliony kobiet w całym kraju strajkują po tym, jak nowo wybrany prawicowy rząd zakazał aborcji" – od tych słów zaczyna się post na stronie "Feminist News". "Masowe protesty kobiet są największymi w historii współczesnej Polski, kobiety odmawiają chodzenia do pracy, prowadzenia pojazdów, gotowania w domu lub robienia czegokolwiek, dopóki zakaz aborcji nie zostanie zniesiony. Już po tygodniu protestów Prezydent RP wskazał, że być może trzeba będzie zmienić prawo lub przywrócić to, które obowiązywało do tej pory. To jest siła kobiet".

Post kończy się słowami: "Na Boga, jeśli prawicowi ustawodawcy w Stanach Zjednoczonych spróbują zakazać aborcji, ogłosimy rewolucję i sparaliżujemy kraj".

W opisie strony "Feminist News" znajdujemy informację, że to: "nowa platforma mediów cyfrowych, której celem jest podnoszenie świadomości i propagowanie praw politycznych, społecznych i ekonomicznych kobiet poprzez przemyślane komentarze, krytykę i dziennikarstwo". Brakuje jednak jakiejkolwiek informacji o osobach, które ową "plaftormę" prowadzą lub ją założyły. Jedyny trop prowadzi do konta osoby fikcyjnej. Publikowane materiały głównie ośmieszają Donalda Trumpa, a gloryfikują Joe Bidena. Dlatego fanpage należałoby uznać za produkt internetowych trolli. Komentatorki z Polski traktują jednak stronę bardzo serio.

Kasia Skurzak prostuje: "Na ulicach jest około 500 000 ludzi - niestety nie miliony. Polska ma 38 mln. Rząd został ponownie wybrany rok temu". Ewa Siekierda dodaje, że "Kościół katolicki ma ogromny wpływ na polską politykę, wywierając presję na polityków, by uchwalali odpowiadające im prawa w zamian za zachęcanie członków Kościoła do głosowania na PiS".

Protesty wciąz odbywają się w wielu miastach Polski. (Fot. Getty Images)

Aleksandra Barańska: "Jesteśmy przeciw Kościołowi i partiom prawicowym. Dziękuję za zwiększenie świadomości tego, co się dzieje w Polsce. Kiedy patrzę na zdjęcia moich dzielnych sióstr walczących na ulicach każdego dnia, przypomina mi się cytat Tolkiena Ale w końcu to tylko przemijanie, ten cień; nawet ciemność musi minąć. Wyjaśnia też, że: "protestowanie przeciwko duchowieństwu i wulgarność protestujących obraziły wiele osób w kraju katolickim, ale wielu protestujących prosiło o trzymanie się z dala od kościołów i nabożeństw kościelnych".

Urodzona we Wrocławiu Kanadyjka, Aleks Andra, zauważa: "Kilka dni temu wróciłam z Polski i owszem kobiety protestują, ale mężczyźni też wychodzą protestować solidarnie z kobietami – to piękny widok!".

Aga Zano naciska: "Chciałbym, żeby było dokładnie tak, jak napisaliście, ale tak nie jest - nie poszłam do pracy tylko w środę, a chociaż często mówi się o modelu strajku islandzkiego (odmowa wykonywania wszystkich prac domowych do skutku), u nas tego nie ma. Prezydent zaznaczył, że prawo może jeszcze ulec zmianie, ale nie na lepsze - jego sugestią jest nadal zaostrzanie istniejącego prawa poprzez zmuszanie kobiet do zachowywania ciąży, gdy u płodu zostanie zdiagnozowany zespół Downa, ale może nie, jeśli zostanie zdiagnozowany ze śmiertelnymi defektami.

Do zeszłego tygodnia kobietom pozwalano na aborcje w obu przypadkach - przynajmniej w teorii, bo w praktyce było to nadal niezwykle trudne i wielu lekarzy odmawiało wykonania zabiegu, aż okazywało się, że jest za późno". 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama