W rodzinnym domu ciepłe posiłki (obiad/kolację) częściej gotowały kobiety (64 proc.) niż mężczyźni (25 proc.) - oto, co wynika z badania przeprowadzonego przez agencję badawczą SW Research na zlecenie marki Frosta. Z tego samego badania wynika też, że dziś - choć już rzadziej - w kuchni prym nad mężczyznami (34 proc.) nadal wiodą kobiety (46 proc.). Tak więc różnica ta z 39 proc. zmalała do 12 proc. Czy możemy zatem mówić o kuchennym równouprawnieniu?

"To, co istotne, to zauważalny trend włączania się mężczyzn w wykonywanie obowiązków domowych związanych właśnie z gotowaniem i robieniem zakupów" - komentują wyniki badania jego twórcy i dodają, że nieco mniejszy, ale wciąż zauważalny wzrost, widać w przypadku robienia małych codziennych zakupów i planowania zakupów (odpowiednio z 29 proc. do 36 proc. oraz z 26 proc. do 32 proc.). Niezmienny jest natomiast odsetek mężczyzn robiących duże zakupy – angażuje się w nie 35 proc. panów - zarówno kiedyś, jak i teraz.

Co więcej, z badania wynika też, że posiłki w domu gotowane są najczęściej codziennie (65 proc.). Co piąty ankietowany (26 proc.) deklaruje, że kilka razy w tygodniu, a co dwudziesty (5 proc.) robi to raz w tygodniu.

Być może wynika to z braku czasu, bowiem jak dalej pokazują badania, ankietowani najczęściej podają, że przygotowanie ciepłego posiłki zajmuje im od 45 do 60 minut (37 proc.). Nieco mniejszej liczbie badanych (33 proc.) na tę czynność potrzeba 30-45 minut. Natomiast 17 proc. ankietowanym zajmuje to zwykle ponad godzinę (60-90 min.).

Nie dziwi więc fakt, że w dzisiejszych, jakże zabieganych czasach - będąc aktywnymi zawodowo, prowadząc dom oraz wychowując dzieci - często sięgamy po gotowe rozwiązania, jak gotowe zestawy obiadowe, chodzimy jeść na mieście (50 proc. badanych zamieszkujących duże miasta do restauracji chodzi minimum raz w tygodniu), zamawiamy dietę tzw. pudełkową, kupujemy kanapki w drodze do pracy albo zestawy lunchowe w pracowniczej jadłodajni. Pewnie dlatego rodzinny obiad u babci zawsze smakuje najlepiej!