Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Ricky Martin oczyszczony z zarzutów o molestowanie siostrzeńca

Ricky Martin oczyszczony z zarzutów o molestowanie siostrzeńca
Ricky Martin jednak jest niewinny. (Fot. Daniele Venturelli/amfAR/Getty Images)
Nad słynnym latynoskim piosenkarzem zgromadziły się ostatnio czarne chmury. Najpierw Martin został pozwany przez swoją byłą menadżerkę w związku z rzekomym niewypłaceniem jej należnego wynagrodzenia. Później światło dzienne ujrzały znacznie poważniejsze zarzuty. Siostrzeniec gwiazdora, oskarżył go o molestowanie seksualne i stalking. Sprawa zakończyła się jednak pomyślnie dla artysty.
Reklama
Reklama

O Rickym Martinie mówi się od jakiegoś czasu nie w kontekście kolejnych zawodowych przedsięwzięć czy sukcesów, lecz problemów z prawem. Pod koniec czerwca artysta został pozwany przez byłą menadżerkę, która twierdzi, iż nie otrzymała należnego jej wynagrodzenia. Magazyn "Billboard" dotarł do dokumentów sądowych, z których wynika, że Rebecca Drucker oskarżyła latynoskiego piosenkarza o manipulację i próbę wymuszenia nań podpisania umowy o zachowaniu poufności.

"Pan Martin celowo i złośliwie odmówił wypłacenia Rebecce milionów dolarów prowizji, które jest jej winien" – tłumaczyli jej prawnicy. Kobieta ujawniła ponadto, że gdy pod adresem jej dawnego klienta wysunięto bliżej nieokreślone zarzuty, które "zniszczyłyby mu karierę", to ona pomogła sprawę zatuszować. Teraz domaga się od Martina 3 mln dolarów.

Na tym jednak kłopoty autora hitu "Livin’ La Vida Loca" się nie skończyły. Zaledwie kilka dni później pod adresem gwiazdora estrady wysunięto kolejne, znacznie poważniejsze zarzuty dotyczące przemocy na tle seksualnym. Pewien mężczyzna, który okazał się być siostrzeńcem Martina, oskarżył go o kazirodztwo.

21-letni krewniak artysty twierdził, że utrzymywali oni kontakty seksualne na przestrzeni siedmiu miesięcy, a gdy chciał zakończyć tę relację, wokalista zaczął doń wydzwaniać i nachodzić go w domu. Adwokat piosenkarza Marty Singer kategorycznie zaprzeczył tym zarzutom. I zasugerował, iż rzekoma ofiara jego klienta jest osobą niezrównoważoną psychicznie.

"Niestety, człowiek, który wysunął te wstrząsające oskarżenia, zmaga się z poważnymi problemami ze zdrowiem psychicznym. Ricky Martin nigdy nie był – i z całą pewnością nie będzie – uwikłany w seksualną relację z własnym siostrzeńcem. Te zarzuty są nie tylko nieprawdziwe, ale i zwyczajnie obrzydliwe" – zaznaczył.

Sprawa zakończyła się właśnie wycofaniem zarzutów przez siostrzeńca Martina i umorzeniem postępowania. 21 lipca w Portoryko odbyła się rozprawa, podczas której oddalono oskarżenie przeciwko wokaliście. Werdykt natychmiast skomentowali przedstawiciele gwiazdora.

"Oskarżyciel potwierdził przed sądem, że sam zdecydował o wycofaniu zarzutów, bez jakichkolwiek nacisków. Od samego początku było jasne, że oskarżenia są fałszywe i niemożliwe do udowodnienia, a ich autorem jest osoba, która zmaga się z problemami psychicznymi. Cieszymy się, że nasz klient doczekał się sprawiedliwości i może teraz iść naprzód ze swoim życiem i karierą" – oznajmili w oświadczeniu reprezentanci Martina.

Głos zabrał również sam zainteresowany. W opublikowanym przez TMZ nagraniu piosenkarz zaznaczył, że ostatnie wydarzenia były dla niego bardzo trudnym przeżyciem.

"Stoję dziś przed kamerą, by porozmawiać o tym, co się stało. Jest to dla mnie niezwykle istotne, bo dzięki temu będę mógł rozpocząć proces zdrowienia. Przez ostatnie dwa tygodnie nie mogłem w żaden sposób się bronić, gdyż zostałem zobligowany przez sąd do milczenia. Dzięki Bogu dowiedziono, że zarzuty przeciwko mnie były fałszywe. Ale powiem wam prawdę. To było niebywale bolesne. To było druzgocące zarówno dla mnie, jak i mojej rodziny oraz przyjaciół. Nie życzę tego nikomu" – podkreślił Martin.

Artysta podziękował przy okazji za otrzymane wsparcie i zapowiedział rychły powrót do koncertowania.

"Osobie, która wypowiadała te bzdury, życzę, aby znalazła pomoc i zaczęła nowe życie wypełnione miłością, bez krzywdzenia innych ludzi. Teraz moim priorytetem jest uzdrowienie poprzez muzykę. Nie mogę się doczekać, aż wrócę na scenę, dając wam rozrywkę, bo to właśnie robię najlepiej. Dziękuję moim przyjaciołom i wszystkim fanom, którzy we mnie wierzyli. Nie macie pojęcia, jak wiele znaczył dla mnie każdy dodający otuchy komentarz, który pojawił się w mediach społecznościowych. Wyjdziemy z tego mocniejsi. Niech wam Bóg błogosławi" – podsumował gwiazdor.

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama