Polscy artyści komentują protesty i Strajk Kobiet
Gwiazdor filmów "Quo Vadis" czy "Chłopaki nie płaczą" nie pozostał obojętny w kwestii orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o zaostrzeniu ustawy aborcyjnej. Wypowiadał się w tej sprawie w mediach społecznościowych. Apelował m.in., by władza bardziej wsłuchiwała się w oczekiwania obywateli i prowadziła z nimi dialog.
Paweł Deląg pracował na Ukrainie przy serialu kostiumowym "Kawa z kardamonem", dlatego nie mógł wziąć udziału w protestach. Tydzień po największej manifestacji Strajku Kobiet zamieścił post, w którym podzielił się swoimi najświeższymi obserwacjami na temat tego, co dzieje się w Polsce.
"W Warszawie pachniało przez chwilę rewolucją i nagle pstryk cisza, może burza w ludziach została, bunt eksplodował – a teraz jakoś tak wstydliwie trzeba z nim coś zrobić? Warszawa cicha i pusta. Dlaczego tak? Zabrakło ogarniętego lidera, który potrafiłby to paliwo przerobić na poważny ruch polityczny? Na coś trwałego? Czy może teraz to tylko stan przejściowy i wulkan gniewu drzemie aby znowu się przebudzić?" – głowi się Deląg, po czym przechodzi na bardziej ogólny poziom rozważań.
Tymczasem bardzo popularny ostatnio wokalista Baranovski ("Momenty", "Luźno", "Lubię być z nią") wypowiedział się na ten temat najlepiej jak potrafi - poprzez muzykę. Posłuchajcie.
ag/ moc/