"Podchodzimy do szyi i zapinamy". Fendi pożegnał Lagerfelda
"Związek między Karlem Lagerfeldem i Fendi to najdłuższa historia miłosna w historii mody, która nadal wpływa na nas" - oświadczyła Silvia Venturini Fendi w nocie wprowadzającej do kolekcji. Projektantka wyznała, że była "głęboko zasmucona odejściem Karla i niezmiernie poruszona jego stałą uwagą i wytrwałością aż do końca".
"Kiedy zadzwoniliśmy do siebie kilka dni przed paradą, jego jedynym zmartwieniem było bogactwo i piękno kolekcji. To prawdziwy testament jego osobowości, będzie nam go bardzo brakowało" - dodała.
Na wybiegu pokazana została najnowsza kolekcja podpisana przez "Kaisera". Koszule ze spiczastymi kołnierzykami, zapięte aż do ostatniego guzika - sylwetka, która przypomina charakterystyczny styl niemieckiego projektanta. Za kulisami ludzie, którzy pracowali blisko Karla Lagerfelda przy kolekcji, pamiętają ten moment, kilka tygodni temu, kiedy projektant powiedział: "podchodzimy do szyi i zapinamy".
W kolekcji znajdujemy kody domu z logo FF "Karligraphy" zaprojektowane przez Lagerfelda w 1981 roku, które pojawia się np. na guzikach. Jak zawsze, skóry i futro są traktowane z nowoczesnością i łamią zasady - ze spódnicami, sukienkami.
Były też perforowane kurtki skórzane, laserowe cięcia. Pofałdowane, przezroczyste, asymetryczne. W kolorach - neutralne odcienie, kość słoniowa, koniak, terakota, zielona woda, pomarańcza i lazur. Kurtki i płaszcze ze wzmocnionymi ramionami i dwurzędowymi zapięciami. Czasami ozdobione zamkami lub luźnymi węzłami w talii.
Na koniec pokazu, Silvia Venturini Fendi (dyrektor artystyczna męskich kolekcji, akcesoriów i ubiorów dziecięcych) wstała z miejsca klaszcząc, po czym wszyscy pogrążyli się w ciemności, czekając na ostateczny hołd. Pokazano wywiad wideo z Lagerfeldem, który opowiadał w nim o swoim pierwszym rysunku dla Fendi w 1965 roku, kiedy dołączył do tego domu mody.
Lagerfeld kierował domem mody Fendi aż do swej śmierci. Jak do tej pory, nie zostało jeszcze ogłoszone, kto go zastąpi na stanowisku.