Pamela Anderson wyznała, że nigdy nie uważała się za piękność
W szczytowym okresie sławy Pamela Anderson uchodziła za globalny symbol seksu. Sama aktorka do przyznanego jej niegdyś statusu seksbomby po dziś dzień podchodzi z rezerwą. Jak przekonuje, nigdy nie uważała się za szczególnie urodziwą kobietę. Goszcząc w podcaście "Archair Expert" Anderson zdradziła, że według niej wygląd nie jest jej największym atutem.
"Nigdy nie czułam, żebym była jakąś wielką pięknością, absolutnie nie. Uważałam raczej, że wyglądam dość zabawnie" – zapewniła.
Zapytana o swój stosunek do starzenia 55-letnia gwiazda podkreśliła, że w przeciwieństwie do wielu innych kobiet nie obawia się skutków upływu lat. Co więcej, z utęsknieniem czeka na ten nowy etap życia.
Pamela Anderson thinks she’s a 'little funny-looking' and not a 'great beauty': 'Can’t wait to see myself old' https://t.co/QEDRUT7jlW
— Fox News (@FoxNews) February 1, 2023
"Prawdę mówiąc nie mogę się doczekać starości. Chcę mieć naturalnie siwe włosy, nosić słomkowy kapelusz i chodzić bez makijażu. Myślę, że osobom, które bardzo cenią swoją urodę, dużo trudniej jest zaakceptować zmiany, które zachodzą wraz z wiekiem. Dla mnie to nie będzie żaden problem, nie mam zamiaru brać udziału w wyścigu z upływającym czasem i przechodzić przez to całe g****" – ogłosiła jedna z najsłynniejszych blondynek świata.
31 stycznia premierę miała autobiografia Anderson zatytułowana "Love, Pamela". Tego samego dnia do katalogu Netflixa trafił również poświęcony gwieździe dokument "Pamela: Historia miłosna".
Zarówno książka, jak i film ukazują nieznane oblicze aktorki, która na przestrzeni lat musiała poradzić sobie z co najmniej kilkoma traumatycznymi zdarzeniami, takimi jak chociażby upublicznienie osławionej sekstaśmy.
Rozmawiając niedawno z magazynem "People" opowiedziała ona o tym, jak wiele znaczą dla niej książka i film. "Nie miałam pojęcia, ile noszę w sobie gniewu. To było niesamowicie terapeutyczne zarówno dla mnie, jak i dla moich bliskich. Cieszę się, że mogę się tym podzielić" – wyznała Anderson.