Alkmaar to urokliwe, ale i gwarne stutysięcznie miasto, które leży 40 km na północny-zachód od Amsterdamu. Warto zobaczyć tam zabytkową starówkę, która poprzecinana jest kanałami i wybrać się na plac Waagplein, gdzie zakręci się nam w głowie od... serów. Jednym z kół zamachowych gospodarki miasta jest właśnie ser. Od 1365 r. odbywa się tu targ serowy.

„Dziś jest to tylko barwna rekonstrukcja przeszłości (dzięki niej można zobaczyć, jak wyglądały dawne nosidła do sera albo tradycyjne stroje), jednak warto trafić na Waagplein właśnie podczas tego wydarzenia. Targi odbywają się w piątki od początku kwietnia do końca września od 10.00 do 13.00” – dowiadujemy się z nowo wydanego przewodnika „Holandia” Wydawnictwa Helion.

Ten targ to nie tylko handel, ale i show. Serowi tragarze ubrani są na biało i mają słomkowe kapelusze. Na placu słychać głos konferansjera, który w kilku językach tłumaczy, co się dzieje na Waagplein.

To nie jedyna atrakcja w Alkmaar godna polecenia miłośnikom sera. W dawnym budynku wagi miejskiej funkcjonuje Muzeum Sera. W Kaasmuseum poznamy tajniki wyrobu tego produktu, a także kilka faktów historycznych na jego temat. Wejście do muzeum kosztuje 5 euro, bilet ulgowy to koszt 2 euro.

Cała Holandia stoi serami. Znane gatunki serów takie jak gouda, leerdammer, edammer wiąże się właśnie z niderlandzkimi miejscowościami. Mając tak szeroką ofertę do wyboru, nie dziwi fakt, że Holendrzy zjadają przeciętnie 15 kg sera rocznie na osobę. Nie byłoby tych wszystkich serów, gdyby nie poczciwe krasule, które są nieodłącznym elementem holenderskiego krajobrazu. Holenderskie krowy, pod względem mleka, uchodzą za najwydajniejsze na świecie.