Osobom z bezsennością rzadziej "urywa się film" po alkoholu
Do amnezji następczej dochodzi wtedy, gdy ktoś wypije taką ilość alkoholu, która wystarcza do tymczasowego zablokowania procesu przenoszenie wspomnień z pamięci krótkoterminowej do długoterminowej. Proces ten jest nazywany konsolidacją pamięci i zachodzi w obszarze mózgu zwanym hipokampem.
Dokładna ilość alkoholu potrzebna do wywołania tego stanu jest różna u poszczególnych osób. Amerykańscy naukowcy dowiedli, że ma na to wpływ także jakość snu.
"Ponieważ wykazano, że bezsenność upośledza pamięć i funkcje poznawcze, pomyśleliśmy, że uczestnicy badania cierpiący na ciężką postać bezsenności i deklarujący wysokie spożycie alkoholu będą mieli również najwyższe wskaźniki częstotliwości zamroczenia" - wyjaśnił kierujący badaniem profesor Angelo DiBello z Rutgers Center of Alcohol and Substance Use.
W badaniu wzięło udział 460 studentów college'u, z których wszyscy deklarowali, że piją intensywnie, co oznaczało wypijanie pięciu lub więcej drinków przy jednej okazji w ciągu ostatnich 30 dni. Około jedna trzecia z nich cierpiała również na objawy bezsenności. Naukowcy odkryli, że wraz ze wzrostem spożycia alkoholu wśród uczestników, którzy nie uskarżali się na bezsenność, częstotliwość amnezji następczej wzrosła bardziej niż u tych, którzy zgłaszali problemy ze snem.
Naukowcy na razie nie są pewni, dlaczego tak się dzieje, ale mają już teorię, którą chcą sprawdzić w dalszych testach. Jednym z możliwych wyjaśnień jest to, że zaburzenia rytmu okołodobowego, które są powszechne u osób cierpiących na bezsenność, zmieniają proces metabolizmu alkoholu. Działanie wielu enzymów niezbędnych by usunąć alkohol z organizmu zależy od pory dnia.
"Nie twierdzimy, że konsekwencje intensywnego picia nie występują u osób cierpiących na bezsenność. Problemy ze snem nie dają licencji na bezpieczne nadużywanie alkoholu. Widzimy jednak, że do zamroczenia dochodzi częściej u osób z niskim poziomem bezsenności" – skomentował wyniki badań prof. DiBello.