Według brytyjskiej gazety "The Tatler", kolekcja listów księżnej Walii, napisanych na papeterii Pałacu Kensington, została sprzedana za ogromną kwotę 82 tys. funtów (czyli ok. 113 tysięcy dolarów, a w przeliczeniu na złotówki – 440 tysięcy). Listy te Diana wysyłała do przyjaciela rodziny królewskiej Rogera Bramble'a w latach 1990-1997. Ten po jej śmierci umieścił je w domowym sejfie, gdzie przeleżały blisko 24 lata.

Listy zawierają szczegóły dotyczące zmarłych członków rodziny królewskiej. Diana opisała też wyzwania, przed którymi stanęła w obliczu rozwodu z księciem Karolem i jej komentarze na temat tego, co o tej sprawie pisały media. W jednym z nich Lady Di żartobliwie odniosła się do królowej jako do "szefowej", a w innym podziękowała Rogerowi Bramble’owi za wsparcie w trudniejszych czasach.

Według informacji podanej przed dom aukcyjny David Lay Auctions, rodzina adresata zdecydowała się sprzedać te korespondencję, by pokazać światu "jaką rozkoszną, a przy tym inteligentną istotą ludzką" była księżna Diana. Przykład? W liście datowanym na sierpień 1996 roku księżna dziękuje panu Bramble’owi za to, że zabrał ją na lunch, co było dla niej "mile widzianym odciągnięciem" od zbliżającego się rozwodu z księciem Karolem. W innym - z 1992 roku - opisała swój "upiorny tydzień" po opublikowaniu biografii Andrew Mortona, w której ujawniono, że próbowała popełnić samobójstwo.

W zestawie listów znalazła się też epistoła matki Diany, Frances Shand Kydd. Opisała jak jej córka radośnie tańczyła boso podczas wakacji w Wenecji w 1990 roku, dodając, że jej włoscy ochroniarze "pragnęli jej nóg".

Księżna Diana zginęła w wypadku samochodowym 31 sierpnia 1997 roku.