Nikt nie został wzięty na rogi!
Co się stało z bykiem?...
Reklama
Reklama
Nikt nie został wzięty na rogi w drugiej tegorocznej gonitwie z bykami w Pampelunie. Gonitwa odbywa się w ramach dorocznej fiesty ku czci św. Fermina. Dzień wcześniej byk ubódł w udo jedną osobę, trzy inne również trafiły do szpitala.
Główną atrakcją fiesty są encierros, czyli codzienne gonitwy z bykami po zamkniętej 848-metrowej ulicznej trasie. Tłum odważnych lub tylko spragnionych mocnych wrażeń ludzi z całej Hiszpanii i wielu krajów świata, w obowiązkowych czerwonych chustach na szyi i białych spodniach przepasanych taką samą szarfą, oczekuje na wypuszczenie byków z drewnianych zagród, drażniąc zwierzęta okrzykami.
Byki ruszają w pogoń za ludźmi. Uczestnicy gonitwy, trzymając w dłoniach jedynie zwinięte w rulon gazety, mają za zadanie doprowadzić stado najczęściej sześciu zwierząt do celu, czyli do zagrody na końcu trasy. I oczywiście uniknąć rogów. Wieczorem byki giną podczas korridy, później ich mięso jest serwowane w lokalnych restauracjach.
Główną atrakcją fiesty są encierros, czyli codzienne gonitwy z bykami po zamkniętej 848-metrowej ulicznej trasie. Tłum odważnych lub tylko spragnionych mocnych wrażeń ludzi z całej Hiszpanii i wielu krajów świata, w obowiązkowych czerwonych chustach na szyi i białych spodniach przepasanych taką samą szarfą, oczekuje na wypuszczenie byków z drewnianych zagród, drażniąc zwierzęta okrzykami.
Byki ruszają w pogoń za ludźmi. Uczestnicy gonitwy, trzymając w dłoniach jedynie zwinięte w rulon gazety, mają za zadanie doprowadzić stado najczęściej sześciu zwierząt do celu, czyli do zagrody na końcu trasy. I oczywiście uniknąć rogów. Wieczorem byki giną podczas korridy, później ich mięso jest serwowane w lokalnych restauracjach.