"Nie patrz w górę” z Jennifer Lawrence i Leonardo DiCaprio już niedługo...
"Wie pani, ile narad o końcu świata już odbyliśmy? Susza, głód, dziura ozonowa. Straszna nuda" – tak grana przez Meryl Streep prezydent Stanów Zjednoczonych oraz jej mąż grany przez Jonaha Hilla reagują na wieść o tym, że w stronę Ziemi zbliża się kometa, która zakończy życie na naszej planecie. Hiobową wieść o tym fakcie przedstawia im para podrzędnych astronomów (w tych rolach Lawrence i DiCaprio). Wkrótce zostają oni wysłani z misją poinformowania Amerykanów o końcu świata.
Jak wynika z oficjalnych opisów filmu "Nie patrz w górę", z podobnym zblazowaniem przyjmą wiadomość o końcu świata obywatele USA. Czy podjęta zostanie misja ratowania Ziemi? Tego nie wiadomo. Jednak w jednej ze scen teasera można zobaczyć astronautę granego przez Rona Perlmana, który rusza w stronę zagrożenia.
W krótkich migawkach z filmu zaprezentowanych w zwiastunie zobaczyć można gwiazdy, jakie pojawią się w "Nie patrz w górę". Zmieniona niemal nie do poznania jest tu m.in. Cate Blanchett w roli prowadzącej telewizyjnego programu. W pozostałych rolach w filmie McKaya wystąpili również Tyler Perry, Timothee Chalamet, Ariana Grande, Gina Gershon, Melanie Lynskey, Mark Rylance, Himesh Patel i Matthew Perry.
Zanim 24 grudnia film "Nie patrz w górę" pojawi się na Netfliksie, będzie wyświetlany w wybranych kinach. Reżysera Adama McKaya chwalił w jednym z ostatnich wywiadów DiCaprio. "Adam ma niezrównaną umiejętność wzbudzania dyskusji swoim humorem i aktualnymi historiami. Kiedy przeczytałem jego scenariusz, wiedziałem, że jest wyjątkowy, bo podejmował temat świata, w którym aktualnie żyjemy. Swoim filmem Adam chce przekazać przesłanie dotyczące społeczeństwa, tego jak się komunikujemy, naszych priorytetów i kryzysu klimatycznego. To absurdalnie zabawny, ale ważny film" – mówi aktor w rozmowie z magazynem "People".