Bette Nash chciała zostać stewardessą, od kiedy pierwszy raz znalazła się na pokładzie samolotu, a miała wtedy 16 lat. Swoją karierę rozpoczęła w 1967 r. od pracy w Eastern Airlines. Bilety kosztowały wtedy 12 dolarów, wypisywano je ręcznie, a na pokładzie można było palić papierosy. Później jej firma została wchłonięta przez American Airlines i tam Nash wciąż pracuje.

Nigdy nie miała przerwy w zatrudnieniu. O ile w Stanach Zjednoczonych piloci muszą przejść na emeryturę mając 65 lat, o tyle dla stewardess nie ma górnej granicy wieku. Dlatego Nash nie zamierza zostać emerytką.

"Tak długo, jak pozwoli mi na to zdrowie, będę pracować. Nadal mnie to cieszy" – mówi w rozmowie z CNN. By kontynuować pracę, co roku musi zdać test polegający na przeciągnięciu chorego pasażera do przejścia i wykonaniu reanimacji.

Większość czasu spędziła obsługując trasę Nowy Jork – Boston – Waszyngton, gdyż pozwala jej to wracać do domu na noc, a tam czeka na nią syn z zespołem Downa.

Rejsy odbywa trzy razy w tygodniu. Lubi też latać na tej samej trasie, także i dlatego, że rozpoznaje wielu podróżnych i chętnie wdaje się z nimi w pogawędki. Pasażerowie uwielbiają Bette za "wspaniałą gościnność". Najbardziej znaną pasażerką, jaką obsługiwała na pokładzie, była Jackie Kennedy.