Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

"Mydełko Fa": Przebój, którego miało nie być

"Mydełko Fa": Przebój, którego miało nie być
Marlena Drozdowska. (Fot. PAP Life)
Jasny, pogodny głos Marleny Drozdowskiej idealnie pasował do piosenki Radość o poranku, którą debiutowała i która stała się jej znakiem firmowym. Potem wszyscy w Polsce znali i śpiewali utwór nagrany niemal przypadkiem, jako żart i ostatni na płycie - Mydełko Fa.
Reklama
Reklama

Jednak pomiędzy tymi dwoma przebojami zawiera się międzynarodowa kariera i wiele udanych występów na całym świecie.

Jej rodzice byli muzykalni - ojciec śpiewał, mama potrafiła grać na różnych instrumentach. Marlena od dziecka śpiewała, brała udział w występach, koncertach i przedstawieniach. Jako nastolatka, razem ze studentami ASP została zaproszona na Festiwal Piosenki Studenckiej do Krakowa. W jury festiwalu zasiadali Jan Tadeusz Stanisławski, Juliusz Loranc i Jan Pietrzak .

"Po festiwalu Juliusz Loranc zwrócił się do mnie z propozycją wzięcia udziału w Festiwalu w Opolu z Grupą i. Wtedy właśnie zaśpiewałam piosenkę Radość o poranku i zdobyłam nagrodę na Festiwalu. Rok później zaczęłam występować z Kabaretem pod Egidą Jana Pietrzaka" - wspomina. Świetne doświadczenia dawała współpraca z takimi znakomitościami jak Danuta Rinn, Piotr Fronczewski i Wojciech Pszoniak. Scena kabaretu "Pod Egidą" początkowo była przy Chmielnej. Potem Jan Pietrzak nie mogąc znaleźć swojego lokum w stolicy otworzył scenę w pięknej secesyjnej kamienicy w Bytomiu. Tam także kilkakrotnie występowała Marlena Drozdowska z różnymi kabaretami.

"Po udanych występach z Pietrzakiem dostałam propozycję z Berlina. Zaproszono mnie do współpracy z bardzo popularnym zespołem wokalnym Gerd Michaelis Chor i dużą orkiestrą, co było wielką szansą rozwoju" - wspomina artystka. "Zamieszkałam w Berlinie, świetne miasto, pełne zieleni i jednocześnie tętniące życiem kulturalnym z wieloma kabaretami, salami koncertowymi, wystawami. W Niemczech czułam się doskonale, mimo że tamten język i kultura nie były mi bardzo znane" - podkreśla.

Podczas tych lat na zachodzie miała okazję występować na największych scenach Europy. Melomani mogli oklaskiwać jej występy na jednej scenie z Mirelle Mathieu, Charles'em Aznavourem, zespołem Bee Gees i Cliffem Richardem.

Artystka, mimo intensywnej pracy na zachodzie, właściwie zawsze była obecna w Polsce. Miała swoje mieszkanie w starej kamienicy w centrum Warszawy. Początek przemian w Polsce odbił się także w nastrojach muzycznych. Do naszego kraju wkraczał kapitalizm, uczyliśmy się nowych zjawisk. Zaproszona do nagrania z Markiem Kondratem płyty chętnie się zgodziła. Na albumie były piosenki, do których teksty napisał Marek Koterski, a muzykę Andrzej Korzyński.

"Na koniec, dodatkowo nagraliśmy jeszcze jedną piosenkę. Wtedy był szał na mydło Fa. Zaczęto je sprowadzać masowo z Niemiec, takie śliczne i pachnące, stało się synonimem luksusowego stylu życia, a jednak dostępnego dla każdego. Chcieliśmy nagrać pastisz reklam, które się właśnie pojawiły - domów z Drewbudu i mydła Fa. Rytm piosenki był bardzo nośny i do tego siabada najlepiej pasował rym mydełko Fa" - tłumaczy.

Dodaje, że kiedy wracała do domu po nagraniu pomyślała sobie jaką "zabawną głupotę" nagrali i zastanawiała się co z tego wyniknie. Jak wskazuje, nie przypuszczała wtedy, że brała udział w historycznym powstaniu wielkiego hitu. Jakiś czas po nagraniu poszła na spacer na plac Konstytucji, gdzie na rozkładanych łóżkach sprzedawano kasety i płyty, wśród których wypatrzyła okładkę z tytułem "Mydełko Fa". "Kiedy zapytałam, co to za kaseta sprzedawca odparł zdziwiony: To pani nie wie? To super przebój, puszczę pani. Puścił piosenkę, a to nasze nagranie Mydełka Fa. Okazało się szybko, że płyta z Mydełkiem została spiratowana w setkach tysięcy egzemplarzy" - wspomina Drozdowska.

"Kiedy nagrywaliśmy z Markiem Kondratem Mydełko Fa takiego gatunku jak disco-polo nie było, dopiero powstawał. Zastanawiałam się, czy my, tym swoim nagraniem przyczyniliśmy się do jego rozwoju, bo Mydełko Fa zostało potraktowane całkiem serio i było grane w dyskotekach całej Polski. Być może więc prosty rytm i rym były katalizatorem tworzenia gatunku muzycznego, który dziś święci takie triumfy?" - dodaje.

Drozdowska nadal śpiewa i koncertuje z dużym powodzeniem. Zapytana, czy od dziecka chciała to robić odpowiada, że chciała być lekarzem i ratować ludzi. Moment, który odmienił jej życie to piosenka "Radość o poranku". Jej życiowe motto brzmi: "Albowiem nawet ten, który krzywdzi, doznaje krzywdy jeśli pozwala mu się wyrządzać krzywdę". Gdy ma chandrę to słucha Whitney Houston albo ogląda dobry film.

Jak sama mówi ma bzika na punkcie hortensji i torebek. Podkreśla, że chciałaby w sobie zmienić "myślenie, że nie ma wpływu na wiele rzeczy", ale chciałaby też odbyć wymarzoną podróż Orient Expressem.

Na pytanie jakie są jej plany odpowiada, że chciałaby zorganizować koncert z udziałem "estradowych kolegów, którzy rzadko pojawiają się na ekranie telewizora, a są nadal czynni zawodowo". "Jeszcze tyle można zrobić i tylu ludziom sprawić przyjemność swoim śpiewaniem" - kończy Marlena Drozdowska. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama