Mark Hamill zapowiedział, że już nigdy nie zagra w "Gwiezdnych wojnach"...
"Miałem w Gwiezdnych wojnach początek, środek i koniec. Te filmy dały mi znacznie więcej niż się spodziewałem. Pożegnałem się z nimi w odcinku IX i było to pożegnanie gorzko-słodkie" – napisał w poście na Instagramie aktor. O tym, dlaczego żegna się ze swoją najsłynniejszą rolą, wyznał z kolei w rozmowie z portalem EW. "Czuję sympatię do George'a Lucasa. Jestem mu wdzięczny za to, co mi dał, ale nie chcę być chciwy" – wyznał Hamill.
Aktor, który zagrał Luke’a Skywalkera w sześciu epizodach, zapowiedział, że choć sam już pożegnał się z uniwersum "Gwiezdnych wojen", to bardzo ciekawi go przyszłość tanich spin-offów związanych z sagą. Takich jak "The Mandalorian", któremu gorąco kibicuje.
"Myślę, że ma wspaniałą przewagę nad Gwiezdnymi wojnami, bo nie musi dostarczać gigantycznych efektów specjalnych. W pewnym sensie wraca do podstaw koncepcji George'a Lucasa, który chciał stworzyć western w kosmosie. Ma coś z westernów Sergio Leone. To ciekawsze niż spektakularne epopeje o superbohaterach. Tutaj łatwiej skupić się na bohaterze i na opowiedzeniu historii" - podsumował aktor.