Kuzyn Elżbiety II książę Kentu Michael otrzymał w prezencie drewniany grzebyk, choć jest łysy jak kolano... Pałac Buckinghamu opublikował doroczną listę prezentów podarowanych rodzinie królewskiej. Najwięcej otrzymał mały książę George.

Grzebień, prezent dla łysego księcia Kentu, nie wydaje się jednak niestosowny, jeśli wziąć pod uwagę, że podarował go największy w Wielkiej Brytanii producent harf - firma Pilgrim. Mógł to być, zatem grzebyk... do grania, a nie do czesania.

Zdziwiona jednym z prezentów musiała być Elżbieta II. Od stowarzyszenia biegłych księgowych z Irlandii Północnej otrzymała książkę pod intrygującym tytułem "Wszechstronna profesja". Nie jest to jednak profesja głowy państwa w systemie monarchii konstytucyjnej, lecz... księgowego mola. Żadnych wątpliwości nie zostawia podtytuł: "Historia rachunkowości w Irlandii po 1850 r.".

Ofiarodawcy rozminęli się też z gustami następcy tronu księcia Walii Karola, dając mu w prezencie parę adidasów, mimo iż w zaawansowanym wieku 66 lat intensywny jogging mógłby mu nie wyjść na zdrowie.

Jego najmłodszy brat książę Edward musiał się zadowolić podarowaną mu puszką kanadyjskich konserw, ale miał okazję wymienić towar za towar, ponieważ jego siostra księżniczka Anna od premiera Pakistanu otrzymała 100 sztuk owoców mango i pewnie jej się przejadły...

Ofiarodawcy dobrze wstrzelili się w upodobania księcia Harry'ego, który otrzymał muzealną strzelbę i nóż komandosów chilijskich sił specjalnych do walki wręcz.

Księżniczka Anna przypuszczalnie jest zadowolona z pochodni z ubiegłorocznych olimpijskich igrzysk w Soczi, Elżbieta II z brązowej statuetki irlandzkiego konia wyścigowego "Arkle" i 10. tomu historii znaczków pocztowych Nowej Zelandii - obstawia zakłady w wyścigach konnych i ma własne wierzchowce. Po dziadku Jerzym V przejęła największą kolekcję filatelistyczną świata.

Księciu Edynburga Filipowi przydadzą się zapewne dwa sombrera podarowane mu w Kolumbii, a księciu i księżnej Cambridge koszyk miodu sprezentowany przez Baracka Obamę.

Pod względem liczby prezentów nikt jednak nie może równać się z półtorarocznym księciem Georgem Alexandrem Louisem, który w ub. r. otrzymał ich 706, ponad siedem razy więcej od prababki - Elżbiety II. W samej tylko Australii i Nowej Zelandii zaliczył ich 671.

Jednym z nich jest kocyk z futra australijskich gryzoni zszytych żyłą z kangura. Ponieważ książę jest mały, więc prezent dać mu łatwo, bo nie wiadomo jeszcze, co do czego mu się przyda, ani co lubi. Gdy dorośnie, być może też dostanie książkę o historii rachunkowości w Irlandii Północnej.