Kokosy sprzedawane na plażach. "Ani świeże, ani zdrowe"
Na wybrzeżu Adriatyku w rejonie Rawenny lokalne władze wprowadziły zakaz sprzedaży plasterków kokosów oraz innych owoców przez sprzedawców, przemierzających plaże. Nie tylko chodzi o to, że jest to sprzedaż nielegalna, ale przede wszystkim z obawy o zdrowie plażowiczów.
Badania wykazały obecność bakterii i pasożytów w próbkach towarów, oferowanych przez handlarzy- poinformowały miejscowe służby sanitarne. Ponadto stwierdziły, że owoce przygotowywane są do sprzedaży w sposób niezgodny z normami dotyczącymi obróbki żywności i niewłaściwie przechowywane.
Surowe kontrole zaczęły się już pod koniec maja, a więc przed rozpoczęciem pełni sezonu wakacyjnego, między innymi w miejscowości Lido di Savio. Straż miejska w tej popularnej miejscowości nadmorskiej ukarała pierwszych sprzedawców surowymi grzywnami w wysokości 4 500 euro. Okazało się, że plastry kokosu, a także szaszłyki z owoców trzymali w plastikowych wiaderkach bez przykrycia, co oznacza naruszenie norm higieny i zasad sprzedaży żywności.
Lokalne władze zapowiedziały zerową tolerancję wobec tej praktyki. W ramach walki z tym zjawiskiem jednego dnia funkcjonariusze skonfiskowali pół tony owoców przygotowanych do sprzedaży w punktach ich dystrybucji.
Włoskie media nagłośniły tę informację po to, by - jak wyjaśniono - każdy wypoczywając na plaży zastanowił się, zanim da się skusić przez pełen zachęty okrzyk "cocco bello, cocco fresco".