Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Kim Kardashian o procesie O. J. Simpsona: "To rozerwało naszą rodzinę..."

Kim Kardashian o procesie O. J. Simpsona: "To rozerwało naszą rodzinę..."
Kim z matką Kris. (Fot. Getty Images)
Proces słynnego futbolisty O. J. Simpsona, który został oskarżony o zamordowanie swojej byłej żony i jej przyjaciela, pozostaje jedną z najgłośniejszych rozpraw w historii Ameryki. Obrońcą sportowca był nieżyjący już adwokat Robert Kardashian. Jak przyznaje po latach jego córka Kim, ta sprawa odcisnęła ogromne piętno na jej rodzinie.
Reklama
Reklama

Tym procesem żyła cała Ameryka. Ale nic dziwnego, skoro uznawany za jednego z największych amerykańskich sportowców wszech czasów gwiazdor futbolu O. J. Simpson został oskarżony o brutalne zamordowanie byłej żony Nicole Brown Simpson i jej przyjaciela Rona Goldmana. Mimo twardych dowodów słynny zawodnik został uniewinniony, co doprowadziło do zamieszek w Stanach Zjednoczonych. Jednym z obrońców okrytego złą sławą futbolisty był nieżyjący już Robert Kardashian, który - mimo iż wówczas pracował już w branży muzycznej - wrócił do zawodu, by zająć się sprawą swojego przyjaciela.

Sytuacja ta wywołała konflikt w rodzinie Kardashianów, bo była żona prawnika, Kris Jenner, przyjaźniła się z zamordowaną Nicole. „O. J. był przyjacielem rodziny, był dla mnie jak wujek" – wyznała Kim Kardashian West w rozmowie z Davidem Lettermanem, goszcząc niedawno w jego programie „Mojego następnego gościa nie trzeba nikomu przedstawiać". Jak zaznaczyła, proces Simpsona „rozerwał jej rodzinę na strzępy", będąc powodem podziałów i nieporozumień.

"Tydzień przed tymi wydarzeniami byliśmy razem na wycieczce w Meksyku. A potem wydarzyło się coś tak niewyobrażalnego. Mój tata stanął po jednej stronie, a moja mama po drugiej. Pamiętam, jak odebrałam kiedyś telefon, dzwonili z więzienia. To był O. J., oddałam mamie telefon, bo chciał z nią rozmawiać. Zaczęli dyskutować. Mama zawsze głośno mówiła o swoich uczuciach. A była przekonana, że to on zamordował jej przyjaciółkę. To było dla niej traumatyczne przeżycie. W domu taty było tymczasem zupełnie inaczej. Jako dzieci nie wiedzieliśmy, w co wierzyć, po czyjej stronie stanąć, bo nie chcieliśmy zranić uczuć żadnego z rodziców" – wyznała celebrytka.

Kim Kardashian nie mówi, co naprawdę myśli na temat tej sprawy, ale wciąż ją dobrze pamięta... (Fot. Getty Images)

Po ogłoszeniu przez sąd wyroku ojciec Kim zorganizował spotkanie, na które zaprosił swoje dzieci. Miała wtedy miejsce sytuacja, którą gwiazda zapamiętała jako pierwsze zderzenie z tabloidowymi mediami. "Tata zadzwonił do nas i poprosił, żebyśmy się spotkali u wujka O. J. Pojechałyśmy tam z Kourtney. Mimo że miałam wtedy 14 lat, tata pozwolił mi prowadzić. W drodze do domu podjechałam pod bramę, a tam było pełno kamer. Tamtego wieczoru w telewizji powiedzieli: Kochanka Roberta Kardashiana podjeżdża pod jego dom. Nie mogłam uwierzyć, że zmyślili coś takiego. To była moja pierwsza prawdziwa lekcja na temat tego, jak działają media" – wyjawiła celebrytka.

I dodała, że nie chce wyrokować w kwestii winy O. J. Simpsona. "Nigdy nie wyraziłam tego, co o tym myślę, bo szanuję jego dzieci. Jeśli moje słowa wypowiedziane publicznie miałyby kogoś zranić, wolę się powstrzymać – chyba że polują na mnie i muszę bronić siebie lub członka mojej rodziny" – zaznaczyła.

Przypomnijmy, że O. J. Simpson został oczyszczony z zarzutu podwójnego morderstwa przez ławę przysięgłych w 1995 roku. Dwa lata później sąd cywilny uznał go jednak winnym zarzucanych mu czynów i zasądził od niego odszkodowanie w wysokości 33,5 miliona dolarów na rzecz rodzin zmarłych. O słynnym procesie sportowca w 2016 roku nakręcono serial "American Crime Story: Sprawa O. J. Simpsona", w którym główne role zagrali Cuba Gooding Jr., John Travolta, Sarah Paulson i David Schwimmer. Produkcja zdobyła dwa Złote Globy i dziewięć nagród Emmy. 

Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 28.03.2024
GBP 5.0474 złEUR 4.3191 złUSD 4.0081 złCHF 4.4228 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama