Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Johnny Depp wyznał, że nie zależy mu na pracy w Hollywood

Johnny Depp wyznał, że nie zależy mu na pracy w Hollywood
Aktor wiele ostatnio przeszedł, co zmieniło jego postrzeganie branży filmowej w Hollywood... (Fot. PAP/EPA)
O triumfalnym powrocie gwiazdora 'Piratów z Karaibów' rozpisują się media na całym świecie. Depp, który w wyniku oskarżeń o stosowanie przemocy wobec byłej żony przez kilka lat był w branży filmowej persona non grata, wrócił niedawno do grania, a jego nowy obraz zainaugurował festiwal w Cannes. Aktor przekonuje jednak, że nie zależy mu na karierze w Fabryce Snów.
Reklama
Reklama

Po wygranym słynnym procesie z byłą żoną Amber Heard Depp dostał rolę w dramacie kostiumowym "Kochanica króla", który dwa dni temu miał premierę podczas festiwalu filmowego w Cannes. Depp sportretował w tym filmie francuskiego monarchę Ludwika XV. I choć krytycy ocenili jego kreację dość chłodno, o triumfalnym powrocie wyklętego do niedawna Deppa mówią dziś niemal wszyscy.

Sam gwiazdor odniósł się do tego zamieszania wokół niego podczas konferencji prasowej, która odbyła się w środę w Cannes. "Większość spośród tego, co przeczytaliście na mój temat, to fantastyka, przerażająco napisana fikcja" – ogłosił Depp w rozmowie z dziennikarzami.

A zapytany przez serwis Deadline o to, czy wciąż czuje się bojkotowany przez Hollywood – o czym wspominał jeszcze w 2021 roku w wywiadzie udzielonym "The Sunday Times" – gwiazdor odparł, że nie, bo zwyczajnie nie zależy mu już na akceptacji amerykańskiej branży filmowej. I zasugerował, że stracił rolę w "Fantastycznych zwierzętach", bo producenci dali wiarę plotkom i niezweryfikowanym informacjom.

"Kiedy proszą cię o rezygnację z udziału w filmie, który właśnie kręcisz, ze względu na coś, co jest jedynie unoszącym się w powietrzu zlepkiem samogłosek i spółgłosek, oczywiście czujesz się bojkotowany. Czy teraz tak się czuję? Nie, wcale. Nie czuję się bojkotowany przez Hollywood, bo nie myślę o Hollywood. I nie czuję zbyt dużej potrzeby funkcjonowania w Hollywood" – wyjaśnił aktor dając do zrozumienia, że nie zamierza walczyć o odzyskanie dawnej pozycji w Fabryce Snów. 

Depp krytycznie odniósł się także do jego ochoczo relacjonowanego przez prasę "wielkiego powrotu".

"Media używają tego terminu jako nośnego hasła. Najwyraźniej zaliczyłem 17 takich powrotów. Ciągle się nad tym zastanawiam, bo nigdzie nie poszedłem, nie zniknąłem. Ludzie faktycznie przestali dzwonić. Nie wiem, czego się bali. Ja cały czas byłem w pobliżu" – stwierdził aktor. I zaznaczył, że jest niezwykle wdzięczny reżyserce "Kochanicy króla", Maiwenn za otrzymaną szansę.

"Byłem zaskoczony, gdy zostałem wybrany do tej roli. Najpierw pomyślałem, że popełniono wielki błąd. To było z jej strony odważne posunięcie, że do roli króla Ludwika XV wybrała wieśniaka z Kentucky. Musiałem wymyślić sposób na to, by widz zdołał zapomnieć o całym moim bagażu. Mam wielką nadzieję, że widzowie, oglądając nasz film, zapomną o tym, kto w nim gra" – podsumował Depp.

Komentarze
Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
Dodaj komentarz
Reklama
Reklama

Waluty


Kurs NBP z dnia 19.04.2024
GBP 5.0615 złEUR 4.3316 złUSD 4.0688 złCHF 4.4787 zł
Reklama

Sport


Reklama
Reklama