"Stres jest dla zdrowia głównym czynnikiem ryzyka w XXI wieku. Dotyczy to także dzieci: w trakcie badań nad tym zjawiskiem z 2015 roku mniej więcej co szóste dziecko i co piąty nastolatek wykazywali wyraźne symptomy stresu. W sondażu Techniker Krankenkasse z 2016 roku 60 proc. pytanych dorosłych stwierdziło, że żyją w napięciu, a prawie co czwarty przyznał, że często jest zestresowany" - opisuje na łamach książki "Leczenie siłami natury" prof. dr Andreas Michalsen.

Zdaniem Michalsena nie da się żyć bez codziennych obciążeń, należy jednak pamiętać, że wpływ stresu na nasze zdrowie można w pewnym sensie niwelować i minimalizować.

Jednym z elementów, który z powodzeniem można stosować dla poprawy samopoczucia jest joga. "Joga dodaje energii w sposób bezpośredni. Prowadzi do znacznego obniżenia poziomu stresu, poprawia nastrój, zmniejsza też depresje i stany lękowe, a także łagodzi bóle głowy i kręgosłupa" - wyjaśnia ordynator Wydziału Medycyny Naturalnej w Szpitalu imienia Immanuela w Berlinie oraz profesor Klinicznej Medycyny Naturalnej w berlińskiej Charite.

Jak wskazują najnowsze badania, joga i medytacja przestają być alternatywnym sposobem na poprawę naszej kondycji. Jak wynika z danych Centrum Kontroli Chorób i Profilaktyki w Narodowym Centrum Statystyki Zdrowia, około 14 proc. dorosłych i coraz więcej dzieci praktykuje jogę i medytację.

Joga jest bardziej popularna wśród kobiet w przedziale wiekowym od 18 do 44 lat. Co ciekawe medytacji częściej oddają się osoby w średnim wieku.

Jak wskazuje w swojej książce prof. Michalsen, istnieje wiele powodów, dla których warto oddać się medytacji. Specjalista podkreśla: „ wyzwala ona w ciele reakcję relaksacyjną, i to w sposób najbardziej efektywny w porównaniu do innych metod relaksacji". Dodatkowo medytacja wyostrza koncentrację i skupienie oraz wpływa na obszary w mózgu odpowiedzialne za pamięć i uczenie się.